Kraków oczami dzieci – rodzinny przewodnik po dawnej stolicy Polski

Co tu dużo pisać: Kraków nas zachwycił. Oczywiście nie była to nasza pierwsza w życiu wizyta w stolicy Małopolski, ale pierwsza z dziećmi, także i odbiór tego miasta, jak i trasa, według której je zwiedzaliśmy, nieco inne niż wcześniej. Inne nie znaczy gorsze 😉 .  To, że Kraków jest pełen perełek turystycznych, wie każdy przeciętny Polak (ba, Europejczyk!). Ale to, że nie zawsze trzeba odbyć 3-godzinny tour po Wawelu, aby w pełni doświadczyć krakowskich uroków, to już nie taka oczywista sprawa. Jak zawsze z dziećmi, wybraliśmy skróconą wersję zwiedzania i zamiast koncentrować się na zaliczaniu „obowiązkowych” zabytków, postawiliśmy na spacery, spacery…. i jeszcze raz spacery. Z kilkoma niewymuszonymi przystankami w postaci muzeów czy atrakcji turystycznych, ciekawych zarówno dla nas, jak i dla naszych chłopców.

Kraków to przepiękne, pełne zieleni miasto, przesiąknięte polską historią i tradycją, ale jednocześnie bardzo nowoczesne i zachwycające prawdziwie europejskim stylem życia ( co dla mnie oznacza same pozytywy 😉 ). W żadnym dotychczas mieście w Polsce nie widziałam tylu rowerów i tylu ludzi pokonujących na dwóch kółkach trasę z domu do pracy, na zakupy czy wieczorne spotkania ze znajomymi. Byliśmy w Krakowie w sierpniu, czyli podczas wakacji, a więc przypuszczam, że w roku szkolnym i akademickim rowerzystów jest tu jeszcze więcej. Pełno tu ścieżek rowerowych i piętrowych (!) stojaków na rowery, które zachęcają do ekologicznego poruszania się po mieście. Widać, że Krakowianie wzięli sobie do serca walkę ze smogiem i zanieczyszczeniem środowiska. Nie brakuje tu innowacji w postaci antysmogowego chodnika, a dzięki wprowadzonej we wrześniu rygorystycznej uchwale antysmogowej, Kraków dzisiaj może pochwalić się jakością powietrza, której pozazdrościć może mu wiele innych miast w Polsce.

Mocno wspieramy takie ekologiczne inicjatywy i jednocześnie bardzo się cieszymy, bo dzięki nim będzie można bez obaw zwiedzać Kraków w porze jesienno-zimowej. Wcześniej wielu turystów, zwłaszcza tych z małymi dziećmi, unikało wizyt w grodzie Kraka w chłodniejsze miesiące właśnie z powodu strachu przed szkodliwym smogiem.  Teraz będzie można korzystać z uroków i atrakcji tego miasta przez cały rok. A że jest z czego korzystać, będziemy przekonywać właśnie w tym wpisie 🙂 . Czytajcie, a potem… szykujcie się do wyjazdu!

1. Smok Wawelski

Zwiedzania Krakowa nie sposób rozpocząć inaczej niż od odwiedzin u Smoka Wawelskiego. To przecież głównie w tym celu przyjeżdżamy tutaj z dziećmi 😉 . Słynna rzeźba autorstwa Bronisława Chromego, zlokalizowana na Bulwarach Wiślanych u podnóża Wzgórza Wawelskiego, to atrakcja, którą dzieci prawdopodobnie najlepiej zapamiętają z wizyty w Krakowie. Wprawdzie legendarny potwór w wersji na żywo nie robi już tak wielkiego wrażenia, ale dzieci i tak mają radochę. Głównie dzięki temu, że 6-metrowa metalowa figura naprawdę zieje ogniem 🙂 . Dzięki zasilaniu gazem ziemnym, co 10 minut z paszczy smoka wydobywa się syk i ogniste płomienie – zwłaszcza wieczorem robi to super wrażenie! Same Bulwary Wiślane to oczywiście świetne miejsce na spacer i dobra rozgrzewka przed wdrapywaniem się na Wawel.

2. Wawel i Smocza Jama

Smok Wawelski to jeden z dwóch najbardziej rozpoznawalnych symboli Krakowa – drugi to oczywiście Wawel. Dzieciom warto uświadomić, że to dawna siedziba królów Polski i jeden z najważniejszych obiektów historycznych w naszym kraju. Jednak decyzję o tym, czy warto zwiedzać CAŁY Wawel z małymi dziećmi pozostawiamy rodzicom do indywidualnego rozpatrzenia 🙂 . Na pewno zwiedzanie Zamku Królewskiego i katedry to wyzwanie dla wytrwałych, zwłaszcza w szczycie turystycznego sezonu. Dlatego my ograniczyliśmy się do spaceru zamkowymi dziedzińcami i podziwiania zakola Wisły z wawelskich fortyfikacji.

Nie mogliśmy jednak pominąć Smoczej Jamy! Jaskinia, w której według legendy mieszkał smok, budzi u dzieci ogromne emocje – a zwłaszcza schodzenie wąskimi kręconymi schodami na głębokość ok. 21 m 😉 . Sama trasa zwiedzania jest dość krótka (tylko 81 m), ale panujący w pieczarze półmrok i przedziwne formacje skalne fajnie oddziałują na (nie tylko) dziecięcą wyobraźnię.  Wejście do Smoczej Jamy znajduje się przy Baszcie Złodziejskiej, a wyjście przy opisanej w poprzednim punkcie rzeźbie Smoka Wawelskiego. Wstęp to koszt 5 zł. Ważna uwaga: Smocza Jama jest dostępna do zwiedzania jedynie w sezonie, od kwietnia do końca października.

3. Muzeum Archeologiczne

O ile zwiedzanie Wawelu zostawiamy sobie na czas, kiedy nasze dzieci trochę dorosną, o tyle krakowskie Muzeum Archeologiczne polecamy zobaczyć nawet z kilkulatkami. Oczywiście przy odpowiednim wprowadzeniu dzieci w temat pradawnych dziejów i uświadomieniu im, jak ciekawe może być odkrywanie zagadek z przeszłości. A już na pewno informacja o znajdujących się tam egipskich mumiach będzie wielkim magnesem! Trzeba przyznać, że sala z sarkofagami zrobiła na nas duże wrażenie – w dużej mierze dzięki panującym tam ciemnościom i nieco mrocznej atmosferze 😉 .  Wprawdzie Muzeum Archeologiczne w Krakowie nie należy do najnowocześniejszych placówek tego typu, ale znajdujące się tam eksponaty wynagradzają drobne organizacyjne niedociągnięcia. Bardzo podobały nam się stanowiska ze zrekonstruowanymi dawnymi przedmiotami codziennego użytku, których można dotykać oraz… przepiękny ogród, który w upalny dzień dawał wytchnienie i schronienie przed słońcem. Tutaj znajdziecie informacje o biletach.

4. Plantuś

Muzeum, choć rozbudza ciekawość najmłodszych, to jednak skutecznie tłumi ich energię 😉 . Dlatego po wizycie w tym miejscu koniecznie trzeba udać się na Plantusia – fantastyczny plac zabaw znajdujący się właśnie na tyłach Muzeum Archeologicznego. Co to jest za miejsce! Świetne, niebanalne, drewniane i bardzo pobudzające dziecięcą wyobraźnię. Plac  nawiązuje do zbiorów Muzeum Archeologicznego i, stwarzając okazję do zabawy, jednocześnie uczy, jak kiedyś mieszkali ludzie . Jest więc tu jaskinia (w formie pagórka do wspinania), szałas (będący jednocześnie zjeżdżalniami), jest chata-piaskownica i kamienica, czyli huśtawki w oryginalnym „opakowaniu”. A do tego trampoliny, instrumenty do grania oraz interaktywne tablice dla najmłodszych. Jedyny minus tego miejsca to zbyt mało cienia – w letnie dni trudno tam wytrzymać w samo południe. Ale na jesień – miejsce idealne!

5. Rynek Główny i Podziemia Rynku

Rynek Główny to absolutnie podstawowe miejsce do odwiedzenia w Krakowie – właściwie od niego powinniśmy rozpocząć naszą wycieczkę. Znajduje się w centrum Starego Miasta i zawsze podczas wizyty w Krakowie skierujecie tam swoje kroki – to pewne. Spacer urokliwymi uliczkami, podziwianie zabytków, hejnał z wieży mariackiej i najlepsze w całym Krakowie lody. Plus oczywiście gołębie  – wszechobecne i zlatujące się chmarami na widok rozrzucanych okruszków. To widok, który, zaraz po ziejącym ogniem Smoku Wawelskim, dzieci najlepiej zapamiętają z grodu Kraka. Szczerze mówiąc – dość przerażający, zwłaszcza dla dorosłych, którzy dobrze znają sceny z pamiętnych „Ptaków” Hitchcocka. Ale grunt, że dzieci zachwycone 😉 .

Krakowski Rynek Główny to od kilku lat atrakcja turystyczna jeszcze pod jednym względem. Mowa o otwartych w 2010 roku Podziemiach Rynku – oddziale Muzeum Historycznego Miasta Krakowa. To obiekt reklamowany jako jedno z najbardziej interaktywnych muzeów w Polsce, podobno fantastycznie przenoszące w świat dawnego Krakowa, do tego niezwykle przyjazne dzieciom. Hmm, jakby to powiedzieć… Nas nie zachwyciło. To doskonały przykład na to, jak multimedialna oprawa może zupełnie pozbawić miejsce edukacyjnej wartości. Naprawdę. Pełno efektów wizualnych, wszystkiego można dotykać, klikać w interaktywne ekrany, ale… tak naprawdę nie wiadomo, o co chodzi. Słabo opisane stanowiska i eksponaty (wcale nie aż tak ciekawe), trasa zwiedzania też jakoś taka nielogiczna. Największa atrakcja to chyba fakt, że muzeum faktycznie znajduje się pod ziemią, oraz…  sala dla dzieci. Tak naprawdę to chyba to ostatnie uratowało sytuację. Dzieci mogą tu grać w interaktywne gry (naprawdę fajne!) oraz obejrzeć teatrzyk – legendę o Królu Kraku i Smoku Wawelskim. Postacie się ruszają, jest trochę mroczny klimat, fajne efekty dźwiękowe – całość daje radę. Jeśli chcecie, możecie odwiedzić Podziemia Rynku – choć nie nalegamy 😉 . Tym bardziej, że bilety do najtańszych nie należą: normalny 21 zł, ulgowy 18 zł.

6. HistoryLand

Jeśli jesteśmy przy interaktywnym przedstawianiu historii to proponujemy Wam krakowski HistoryLand – bo tutaj, dla odmiany, naprawdę robią to dobrze! To miejsce, zlokalizowane w zabytkowym budynku Dworca Głównego PKP, jest połączeniem centrum edukacji, sali zabaw i klockowni, bo wszystkie eksponaty są zbudowane z klocków LEGO®. Wielkie makiety prezentują najważniejsze momenty z dziejów Polski i Krakowa oraz historyczne budowle, takie jak m.in. osadę w Biskupinie, klasztor na Jasnej Górze, Sukiennice, Katedrę na Wawelu czy Stocznię Gdańską. Największe wrażenie robią przedstawione za pomocą tysięcy klocków wydarzenia historyczne, takie jak bitwa pod Grunwaldem czy pod Monte Cassino. Precyzja, z jaką zostały odtworzone militaria czy elementy krajobrazu, naprawdę budzi podziw, a efekt potęgowany jest zastosowaniem nowoczesnych technologii – np. prezentacji multimedialnych czy mappingu. Za całym projektem stoi grupka zapaleńców-wielbicieli historii i duńskich klocków, którzy pierwsze makiety tworzyli we własnym garażu. Gratulujemy pomysłu! W przypadku HistoryLand potwierdza się zasada, że jeśli jakaś atrakcja turystyczna opiera się na klockach LEGO®, to po prostu musi się udać 😉 . Po obejrzeniu wszystkich makiet można stworzyć własne konstrukcje w mini-klockowni lub zrobić zakupy w sklepie z LEGO® (i np. kupić klocki na wagę!). Informacje o biletach znajdziecie tutaj.

7. Park Lotników Polskich

To, że w Krakowie nie brakuje atrakcji turystycznych, jest sprawą oczywistą. Największym zaskoczeniem dla nas było jednak to, jak zielone jest to miasto. Dosłownie zakochaliśmy się w tamtejszych parkach! Pierwszy, który chcemy Wam polecić, to Park Lotników Polskich – po prostu idealna zielona oaza w dużym mieście. Park zajmuje ok 60 ha, dlatego można nie wychodzić stamtąd przez cały dzień 😉 . A jest tam wszystko, co potrzebne do odpoczynku i regeneracji: alejki spacerowe z urokliwymi ławeczkami, ścieżki rowerowe, skatepark, rozległe trawniki i nieco bardziej dzikie zalesione tereny. Jest nowoczesna fontanna, świetny plac zabaw Smoczy Skwer (więcej na jego temat znajdziecie w tym wpisie) oraz prawdziwy hit – Ogród Doświadczeń im. Stanisława Lema.  Na obrzeżach parku znajduje się natomiast hala widowiskowo – sportowa Kraków Tauron Arena oraz Muzeum Lotnictwa Polskiego. Atrakcji więc nie brakuje, ale jedna bije wszystkie pozostałe na głowę – przynajmniej w oczach dzieci. To wiewiórki! Park Lotników Polskich słynie ze swoich futrzanych lokatorek, mają one tam nawet swoje domki. Wiewiórki są dość oswojone, nie boją się ludzi, więc można przyglądać im się z bliskiej odległości – ba, podobno potrafią nawet jeść z ręki 😉 . Dzieci nie będą mogły wyjść z podziwu!

8. Park Decjusza

Smoczy Skwer w Parku Lotników Polskich tak nas zachwycił, że postanowiliśmy szukać kolejnych placów zabaw ze smokami w Krakowie. Tak trafiliśmy do Parku Decjusza – następnego zielonego punktu na mapie miasta. I kolejne zauroczenie! Tamtejszy Smoczy Skwer to prawdziwy majstersztyk – wszystkie urządzenia, na czele z zielonym, nowoczesnym i drewnianym smokiem są super przemyślane i doskonale rozwijają nie tylko koordynację ruchową u dzieci, ale także (a może przede wszystkim) wyobraźnię. Park jest zdecydowanie mniejszy („tylko” 10 ha) , ale przez to bardziej kameralny i ma niepowtarzalny klimat. Na pewno duża w tym zasługa znajdującej się tam Autorskiej Galerii Rzeźby Bronisława Chromego, twórcy opisywanego w pierwszym punkcie Smoka Wawelskiego 🙂 . Rzeźby Chromego, rozsiane po parkowych trawnikach, budzą spore zainteresowanie brykających kilkulatków, dzięki czemu obcują oni ze sztuką w swobodny, niezobowiązujący sposób. W galerii, która jest jednocześnie kawiarnią, można zjeść pyszne domowe ciasta i napić się dobrej kawy. Cudne, klimatyczne miejsce!

9. Park Krakowski im. Marka Grechuty

Trzeci park w naszym zestawieniu, tym razem w samym centrum miasta. Ostatnio odnowiony, przestronny, z piękną fontanną, licznymi eleganckimi ławkami, stołami do gry w szachy oraz boiskiem do gry w bule. Ale i tak najwięcej emocji budzi tutejszy plac zabaw. No cudo po prostu! Śmiało przyznajemy mu miejsce lidera w naszym osobistym zestawieniu najlepszych placów zabaw w Polsce 🙂 . Jest tu wszystko, czego zapragną dzieci (w praktycznie każdym wieku) do szalonej, nieskrępowanej i twórczej zabawy. Urokowi temu miejscu dodaje wiekowy drzewostan, który docenia się zwłaszcza w upalne dni. My wiemy, bo byliśmy tam w połowie sierpnia 🙂 . Teraz tylko wyobrażamy sobie, jak pięknie musi wyglądać to miejsce w jesiennych barwach. Jeśli możecie – sprawdźcie za nas. Koniecznie!

10. Kopalnia Soli „Wieliczka”

Na koniec prawdziwa wisienka na krakowskim torcie, czyli Wieliczka. Tak, dobrze wiem, że to nie jest atrakcja w samym Krakowie, ale przecież wiadomo, że podczas wizyty w tym mieście nie można Wieliczki pominąć. Tym bardziej, że bez problemu dojedziecie tam miejskim autobusem (w niecałe pół godziny). To jedno z takich miejsc, które każdy mieszkaniec naszego kraju powinien choć raz w życiu odwiedzić – to o takich miejscach myślimy, mówiąc „dziedzictwo narodowe”. Spacer podziemnymi korytarzami, wykute w soli komory, solne rzeźby, przepiękne słone jezioro, no a przede wszystkim kaplica św. Kingi, oświetlona blaskiem kryształowych żyrandoli – to wszystko zostaje w pamięci na długo. A najlepsze jest to, że kopalnia soli w Wieliczce to chyba najlepiej przygotowane dla dzieci  muzeum w Polsce. Tylko warunek – musicie wybrać się na zwiedzanie trasy turystycznej według programu „Odkrywanie Solilandii”. Ta atrakcja wymaga wcześniejszej rezerwacji – możecie ją zrobić tutaj.

Jak odkrywa się Solilandię? Fantastycznie! 🙂 Najpierw schodzimy na głębokość 135 metrów pod ziemię (to łącznie 800 schodów!), a potem zanurzamy się w baśniowy świat, pełen niezwykłych bohaterów, tajemnic i zagadek do rozwiązania. Grupie towarzyszy dwóch przewodników. Jeden jest „oddelegowany”do dzieci, prowadzi z nimi zabawny dialog, wyznacza zadania do wykonania i snuje zabawne opowieści, zgrabnie wplatając w nie fakty historyczne. I robi to świetnie – dzieciaki są zachwycone i rozemocjonowane. Po drodze spotykają sympatycznego skrzata Soliludka, smoka Solonia i tajemniczego władcę podziemnej krainy – Skarbnika, który urządza quiz z wiedzy o Wieliczce i rozdaje solizaki 😉 . Dzięki temu dzieci nawet nie zauważają, gdy mijają 2,5 godziny (tyle trwa przejście rodzinnej wersji trasy). Drugi przewodnik poświęca czas rodzicom i opowiada historię Wieliczki w bardziej „dorosły” sposób. Jedna i druga grupa kończy wycieczkę bogata w wiedzę i doskonałe humory. Na koniec jest czas wolny – ciągle pod ziemią 🙂 .  Można zrobić zakupy w sklepie z pamiątkami lub zjeść obiad w jedynej w Polsce podziemnej restauracji. Na powierzchnię wyjeżdżamy windą.

Ze względu na trasę do przebycia i czas zwiedzania, program  „Odkrywamy Solilandię” przeznaczony jest dla dzieci wieku od 5 lat. I faktycznie, podczas naszej wycieczki tzw. starsze kilkulatki bawiły się najlepiej. Maluchy też były, ale głównie u rodziców na rękach (kopalni nie da się zwiedzać z wózkiem) i raczej nie wydawały się zachwycone panującymi pod ziemią ciemnościami. Także, jak zawsze, decyzja należy do Was Drodzy Rodzice 😉 . My oczywiście wycieczkę do Wieliczki gorąco polecamy!

Podsumowując: koniecznie wybierzcie się do Krakowa z dziećmi – bez względu na porę roku, będzie to dla Was wszystkich niezapomniana przygoda. Obiecujemy!

About

No Comments

Leave a Comment