Park Naturalny Albufera – pomysł na jednodniową wycieczkę z Walencji
Hiszpańskie miasta są fantastyczne – pełne pięknej architektury, muzeów, fontann, kafejek, parków i placów zabaw. A jeśli jeszcze dodatkowo są położone nad morzem, to już w ogóle bajka. Najlepszy przykład to Walencja, gdzie oprócz przepięknych plaż znajdziecie całą masę atrakcji dla dużych i małych. O Walencji napisałam oddzielny, bardzo obszerny post – znajdziecie go TUTAJ . Gorąco zachęcam do lektury!
Ale prawda jest taka, że każde miasto może zmęczyć – nawet i to hiszpańskie 😉 . Dlatego przy wyborze miejsca na wyjazd z dziećmi, najlepiej kierować się złotą zasadą: dużo zieleni i natury wokół. To akurat nie jest trudne, bo mało który kraj w Europie może się pochwalić taką ilością parków naturalnych i rezerwatów przyrody jak Hiszpania. W ogóle, ochrona przyrody ma w Hiszpanii ma długą i imponującą tradycję: prawo o parkach narodowych zostało uchwalone już w 1916 roku, a pierwsze tego typu miejsca zaczęły powstawać już kilka lat później. Dzisiaj rezerwaty przyrody w Hiszpanii są uważane za jedną z głównych atrakcji przyrodniczych na kontynencie europejskim. Kraj ten posiada 53 rezerwaty biosfery UNESCO, które oferują „ różnorodność ekosystemów i bogactwo naturalnych krajobrazów”. Imponujące, prawda?
Na pewno jednym z najciekawszych przyrodniczo miejsc na mapie Hiszpanii jest Parque Natural de la Albufera . Co to takiego konkretnie? A więc jest to stara zatoka morska przekształcona w jezioro słodkowodne Albufera. Jezioro jest przepiękne, ogromne (23,94 km²) i tworzy wraz z otaczającymi je polami ryżowymi jeden z najcenniejszych przybrzeżnych terenów podmokłych w regionie Walencji i basenie Morza Śródziemnego. Tak, dobrze przeczytaliście – pola ryżowe w Hiszpanii 😉 . Na obszarze Albufery uprawiane są trzy gatunki ryżu, na których opiera się tutejsza kuchnia. Bo nie wiem, czy wiecie, ale to właśnie w tych okolicach Walencji narodziła się paella, czyli flagowe hiszpańskie danie z ryżu, przygotowywane z owocami morza, mięsem lub warzywami. Ale Park Naturalny Albufera to przede wszystkim idealne miejsce do kontemplacji przyrody – praktycznie przez cały rok można tu obserwować dużą różnorodność fauny i flory. A najlepsze jest to, że od Walencji dzieli je zaledwie 10 km!
Do Parku Naturalnego Albufera dojedziecie bez problemu autem lub autobusami miejskimi (linie 24 i 25). Jest tu kilka tras spacerowych, w tym wokół samego jeziora. Ja osobiście polecam Wam dojechać do przystanku Embarcador de l’Albufera (w pobliżu można zaparkować samochód, są też toalety 🙂 ). Miejsce to znajduje się dokładnie na środku linii brzegowej jeziora i od razu zauważycie tutaj drewniane pomosty. To najczęściej fotografowane obiekty nad Albuferą – podobno są oblegane podczas zachodów słońca. Z pomostów odpływają łódki, którymi lokalni przewodnicy zabierają turystów w rejsy po jeziorze. Taka atrakcja trwa około pół godziny i kosztuje 4€ dla dorosłego i 2€ dla dziecka (do lat 10). Przewodnicy mówią tutaj jednak tylko po hiszpańsku – z tego powodu my z tej atrakcji nie skorzystaliśmy. Ale kto wie, może na przyszłość jest to dodatkowa motywacja do nauki tego pięknego języka. A przynajmniej bardziej skutecznej nauki niż obecnie – to akurat w moim przypadku 😉 .
Co oprócz rejsu po jeziorze można robić w Parku Naturalnym Albufera? Spacerować! Kiedy nacieszycie już oczy widokiem jeziora, przejdźcie na drugą stronę ulicy i ruszcie przed siebie ścieżką edukacyjną Ruta histórico de la Gola de Puchol . To super trasa widokowa i bardzo przyjemny spacer, w większości po drewnianych kładkach i pomostach. Znajdziecie tu sporo tablic edukacyjnych z opisami tutejszej historii, roślinności i zwierząt. To co, że po hiszpańsku – od czego jest aplikacja Google Translate z funkcją tłumaczenia tekstu ze zdjęć, prawda?
Ścieżka zaprowadzi Was nad staw Lago del Puchol, który jest siedliskiem licznych ptaków. Ptasi śpiew i głośne nawoływania nie pozostawiają co do tego ostatniego żadnych wątpliwości 😉 . Ciekawostka: dzięki wysokiemu zasoleniu kolor wody przy brzegu jest nieco różowy. My to już wiemy z wizyty w innym cudownym miejscu w Hiszpanii – Parku Naturalnym Les Salines De Santa Pola (relację z tamtej wyprawy przeczytacie TUTAJ).
Niedaleko za stawem znajdziecie natomiast rozległe wydmy, a tuż za nimi, jedne z najpiękniejszych plaż w okolicy Walencji: Platja de la Devesa del Saler oraz Playa Lago Saler . Dzikie, szerokie i prawie puste, przynajmniej w lutym 🙂 . Możliwe, że w tzw. sezonie wysokim jest tu trochę plażowiczów, ale na pewno wciąż nie tylu, ilu na głównej plaży Walencji, Playa de la Malvarrosa. Swoją drogą, z tutejszych plaż dobrze widać port w Walencji. To tylko uświadamia, jak blisko tego miasta jesteśmy – a czujemy się, jak w zupełnie innym świecie. Bosko!
Po spacerze w naturze i plażowaniu, pewnie poczujecie się głodni. W takim miejscu jak Park Naturalny Albufera, pomysł na posiłek może być tylko jeden – paella! Po powrocie do auta (lub na przystanek autobusowy) skierujcie się do ostatniego, nie wiem czy nie najważniejszego, celu tej wycieczki – El Palmar. Ta malutka, klimatyczna miejscowość to prawdziwe królestwo paelli. Praktycznie, składa się ona z samych restauracji serwujących to danie. My polecamy konkretnie jeden lokal: La Isla – zlokalizowaną nad kanałkiem restaurację, w której zjecie nie tylko naprawdę OGROMNĄ paellę, ale także hamburgery, nuggetsy i frytki (dzieci, wiadomo 😉 ). A to wszystko pyszne, świeże i tzw. domowej roboty. Na deser skosztujcie słodkości z lokalnej cukierni – i bez obaw, nadwyżkę energetyczną dzieci mogą z łatwością „wyszaleć” na znajdującym się przy wjeździe do miasteczka placu zabaw!
Chyba przyznacie, że taka paella to bardzo przyjemne, zasłużone zakończenie kilkugodzinnej wycieczki, prawda? 🙂
Czy wstęp do parku jest darmowy?
Tak, wstęp jest darmowy 🙂