Gród Milusia – (kolejny) rewelacyjny plac zabaw w Sopocie

Kilkakrotnie wspominałam już, że Sopot może pochwalić się zdecydowanie najlepszymi placami zabaw w Trójmieście ( np. tutaj i tutaj). Ale nadal daleko pod tym względem było mu choćby do Krakowa, gdzie Smocze Skwery biją na głowę wszystkie widziane przeze mnie dotychczas w naszym kraju miejsca tego typu – zarówno pod względem pomysłowości, wykonania, jak i dostosowania do potrzeb najmłodszych. W maju 2021 roku sytuacja uległa jednak zmianie, bo oto w letniej stolicy Polski oddany do użytku został „Gród Milusia”, nowiutki plac zabaw inspirowany kultowymi komiksami „Kajko i Kokosz” (których serialową adaptację można od niedawna oglądać na platformie Netflix). Sopocki plac zabaw to jednak nie tylko część akcji promocyjnej serialu, ale też świetna reklama dla całego miasta, które przecież co roku przyciąga rzesze turystów – w tym głównie tych z dziećmi. A że w pandemii wakacje nad polskim morzem biją rekordy popularności, można się spodziewać, że w rozpoczynające się niedługo lato będzie to jedno z najbardziej obleganych miejsc w całym Trójmieście. Przedsmak tego szaleństwa można było poczuć już w pierwszy weekend, w który „Gród Milusia” został otwarty dla dzieci. Uwierzcie, że trudno było mi zrobić zdjęcie bez kilkunastu radosnych buziek, główek czy nóżek w kadrze, a naprawdę się starałam! Efekty poniżej 😉 .

Dlaczego Sopot?

Komiksowa seria o „Kajku i Kokoszu” to, obok „Tytusa, Romka i Atomka”, polska klasyka gatunku. Jeśli nie Wy, to Wasze dzieci na pewno miały lub będą miały styczność z przygodami tej dwójki dzielnych słowiańskich wojów – tym bardziej, że pozycja ta znajduje się na liście lektur w szkole podstawowej 😉 . Ale pewnie nie wszyscy wiedzą, że autor serii, Janusz Christa, mieszkał w Sopocie i stąd naturalna decyzja, aby plac zabaw poświęcony wykreowanym przez niego postaciom stworzyć właśnie w tym mieście. Podobno to Netflix zaproponował władzom Sopotu, by upamiętnić Janusza Christę i w ten unikatowy sposób przywrócić pamięć o Kajku i Kokoszu. „Gród Milusia” powstał w Parku im. Lecha i Marii Kaczyńskich (znanym też jako Park Południowy) w miejscu istniejącego już wcześniej placu zabaw, który czasy świetności miał raczej za sobą.  I już po pierwszych dniach widać, że był to strzał w dziesiątkę 🙂 .

Nazwa „Gród Milusia” (wyłoniona zresztą w konkursie) nie wzięła się znikąd: główną atrakcją na placu jest wielka, drewniana konstrukcja przedstawiająca Smoka Milusia. W komiksach Miluś to sympatyczny towarzysz dwójki głównych bohaterów, który wykluł się z jaja znalezionego w lesie. Boi się małych zwierzątek i na ich widok zieje ogniem, a poza tym lubi psoty i dobrą zabawę. I do takiej też zachęca dzieci na sopockim placu zabaw 🙂 . Miluś zbudowany jest tutaj z bali drewna, ma ruchome oczy, można się po nim spinać, przechodzić po jego grzebiecie i po linach schodzić do jego brzucha. W smoku jest huśtawka typu bocianie gniazdo i zjeżdżalnia rurowa, która pełni funkcję ogona.  Jak można przypuszczać, na takiej konstrukcji scenariusze zabawy są nieograniczone – zależą tylko od fantazji i wyobraźni dzieci.

Poza samym smokiem, na placu zabaw znajdziecie też trampolinę, bujaki sprężynowe, małą zjeżdżalnię, kalejdoskop (świetny!) oraz równoważnię z obracającymi się elementami. Ta ostatnia wygląda jak belka niesiona przez drewniane figury Kajka i Kokosza i ma symbolizować przyjaźń i kreatywną współpracę. Czyli, tak naprawdę, najważniejsze wartości, które każdy plac zabaw powinien promować 🙂 . Warto też zwrócić uwagę na utrzymane w uroczej stylistyce ławeczki i… kosze na śmieci. Wszystko dopracowane w najmniejszych szczegółach!

Zawsze uważałam, że miejsc przyjaznych rodzinie w przestrzeni miejskiej nigdy za dużo, a place zabaw dają w tym temacie ogromne pole do popisu. Niestety jest tak, że łatwo przyzwyczailiśmy się do sztampowych, mało kreatywnych konstrukcji, które raczej nie porywają swoim wyglądem. Nie ważne, co jest, ważne, aby było 😉 . Tymczasem place zabaw mogą być naprawdę zjawiskowe, a wykonany z ekologicznych materiałów i pachnący drewnem „Gród Milusia” jest tego świetnym przykładem. A najlepszy dowód to błyszczące oczy i szczere okrzyki zachwytu najmłodszych – choć te ostatnie łatwo mogą zmienić się w okrzyki rozpaczy, gdy tylko dacie sygnał do powrotu do domu 😉 .

Za projekt placu odpowiadają pracownia projektowa BudCud i projektantka Iza Rutkowska.  Gratulacje!

About

No Comments

Leave a Comment