Wschodnia Kreta z dziećmi: Subiektywny przewodnik dla rodzin
Uwielbiam Grecję – to fakt i nic tego nie zmieni! Te krajobrazy, ta serdeczność Greków, ten wszechobecny luz (nie mylić z lenistwem 😉 ), te przepyszne souvlaki, moussaka, tzatziki i oczywiście najlepsza sałatka na świecie! No i rzecz jasna, ten nieustanny oddech wielkiej historii – prawie na każdym kroku, w każdym kamieniu i każdej ruinie. Dotychczas poznawaliśmy Grecję kontynentalną, ale w końcu przyszła pora na greckie wyspy. Na pierwszy ogień, w zeszłoroczne lato, poszła Wschodnia Kreta. Co tu dużo pisać, jest to idealne miejsce na rodzinne wakacje, pełne przygód i odkryć. Znajdziecie tu piękne plaże, fascynujące zabytki i niebanalne atrakcje dla dzieci. Gwarantuję, że będziecie zadowoleni!
Oto mój przewodnik po najciekawszych miejscach na Krecie, które warto odwiedzić z dziećmi:
Heraklion
Wylądowaliśmy w Heraklionie, stolicy Krety i największym mieście na wyspie. I jak się okazuje, podobno też najbrzydszym 😉 . No cóż, najbardziej urodziwy faktycznie nie jest, ale nie można odmówić mu cudownego śródziemnomorskiego klimatu i kilku urokliwych miejscówek, takich jak np. bulwar nadmorski Karavolas czy port wenecki z symbolem miasta, czyli twierdzą Koules.
Osobiście najbardziej w Heraklionie spodobał mi się Georgiadis Park: cudna, zielona enklawa pośród miejskiego gwaru. Leśne ścieżki, dużo cienia, ogrody kwiatowe, super place zabaw, stoliki piknikowe, plenerowa czytelnia książek dla dzieci i sympatyczna kawiarnia z pyszną kawą i ciastami – w sam raz na relaks i odpoczynek w trakcie zwiedzania!
Sam Herklion można zwiedzać godzinami, bo pełno tam historycznych miejscówek i świetnych muzeów – te najfajniejsze opisuję oczywiście w kolejnych punktach. No i rzecz jasna, stolica Krety i jej bliskie okolice to także doskonała baza wypadowa do zwiedzania innych miejsc na wyspie. My stacjonowaliśmy w przyjemnym turystycznym miasteczku Ammoudara, oddalonym od centrum Heraklionu o jedyne 7 km (a od lotniska – 11 km). Miasteczko jest bardzo dobrze skomunikowane ze stolicą, do centrum Heraklionu i na lotnisko kursują często podmiejskie autobusy. A tamtejsza piękna piaszczysta plaża, z imponującą panoramą kreteńskich pasm górskich, jest idealna na te spokojniejsze i bardziej leniwe urlopowe dni 🙂 .
Muzeum Historii Naturalnej Krety
- makiety modelarskie przedstawiające sceny przyrodnicze ze współcześnie występującymi gatunkami zwierząt
- terraria i akwaria z żywymi okazami gadów i płazów charakterystycznych dla fauny Krety
- stanowiska interaktywne i multimedialne
- salę eksperymentów i doświadczeń naukowych
- ruchome figury dinozaurów
- symulator trzęsień ziemi
Muzeum Technologii Starożytnej Grecji
To muzem to prawdziwy hit – idealne miejsce na poznanie najważniejszych wynalazków i osiągnięć technologicznych starożytnych Greków! Zlokalizowane w jednej z bocznych, spokojnych uliczek Heraklionu (Epimenidou 18), przyjemnie kameralne, z zaangażowanym i mega uprzejmym personelem. Tutaj pracują prawdziwi pasjonaci, to widać, słychać i czuć. Sama wystawa jest świetnie przemyślana, profesjonalnie opisana (po grecku i angielsku), a przy każdym eksponacie znajdziecie też nagranie video, z dokładną instrukcją jego użycia. Bo tak, tutejszych eksponatów można nie tylko dotykać, ale można też samodzielnie wypróbować ich działanie. Przy niektórych stanowiskach, pomocni pracownicy muzeum robią specjalne prezentacje, angażujące całe rodziny – nie muszę chyba podkreślać, że jest to najlepszy sposób zwiedzania. Uczenie poprzez działanie to przecież najbardziej efektywna forma nauki, prawda?
W Muzeum Technologii Starożytnej Grecji dzieci ( i dorośli) mogą dowiedzieć się, jak działała m.in. śruba Archimedesa, pierwszy na świecie podwójny tłok do gaszenia pożarów, budzik Platona, czyli pierwsze „budzące” urządzenie w historii ludzkości, a także zobaczyć na własne oczy pierwsze urządzenia kryptograficzne oraz specjalistyczne narzędzia chirurgiczne, które odzwierciedlają zaawansowaną technologię medyczną w starożytnej Grecji. Moim dzieciom bardzo spodobała się też antyczna, planszowa wersja gry w kółko i krzyżyk – kupiły sobie jej egzemplarz w muzealnym sklepiku. Więcej info o samym muzeum i biletach znajdziecie TUTAJ.
Agios Nikolaos
Według wielu opinii, Agios Nikolaos, portowe miasteczko w środkowo-wschodniej części Krety (oddalone około 65 km od Heraklionu) to najpiękniejsza miejscowość na wyspie. Trzeba przyznać, że jest urokliwe – położne efektownie nad zatoką Mirabello, ze ślicznymi jasnymi domkami i pięknym jeziorem Voulismeni, zlokalizowanym w prawie samym centrum miasta. Na pierwszy rzut oka, wydaje się więc doskonałym miejscem na relaks i zwiedzanie. Niestety, tylko się wydaje 🙁 . Co konkretnie poszło tam nie tak?
Hmm, gdyby coś rzeczywiście udało nam się tam w spokoju obejrzeć, to może miałabym więcej do napisania. Tymczasem w tłumie zalewającym tamtejsze uliczki trudno było cokolwiek dojrzeć. Na każdym kroku wystylizowane pod turystów tawerny, z menu kopiuj-wklej, sklepiki z marnej jakości pamiątkami w obowiązkowych niebiesko-białych barwach, przeplatające się z totalnie komercyjnymi butikami znanych marek i projektantów. Tłumne to wszystko, napompowane i rozpędzone, zadeptane, zupełnie bez klimatu. Nawet nie było jak zrobić dobrego zdjęcia, a nawet jakby było, to byłaby to fota przekłamana, bo nie pokazująca jak zatłoczone jest to miejsce . Ja wiem, że tak w większości wyglądają turystyczne miejscowości na świecie – ale skoro mam wybór, to wolę nie tracić na nie czasu. Z tej perspektywy już dużo bardziej wolę Heraklion: autentyczny, niedoskonały, bez lukru i spiny. Także podsumowując: jeśli wizyta w Agios Nikolaos, to zdecydowanie jednorazowa, bo prawdziwej Grecji trzeba szukać na Krecie gdzie indziej!
Plaża Voulisma
Może i sama wyprawa do Agios Nikolaos nie była bardzo udana, ale już atrakcja, którą odwiedziliśmy po drodze do tego miasteczka, wiele nam wynagrodziła. Mowa o jednej z najpopularniejszych i najpiękniejszych plaż na Krecie Wschodniej, czyli Voulisma Beach. Ta fantastyczna plaża z turkusową wodą i białym drobnym piaskiem znajduje się w północno-wschodniej części wyspy, w odległości ok. 70 km od Heraklionu (a niecałe 12 km od wspomnianego Agios Nikolaos).
Lokalizacja jest niesamowita: plaża położona jest w malowniczej zatoce Istro, a na horyzoncie (bliższym i dalszym) majaczą majestatyczne góry Dikti. Płytkie wody, piaszczyste dno i łagodne fale sprawiają, że jest to miejsce idealne dla rodzin z dziećmi. Można pływać, chlapać się i szaleć tutaj do woli, grać w piłkę w płytkiej wodzie, a już nurkowanie w tym błękicie to prawdziwa przyjemność! Voulisma Beach ma też dobrze zorganizowane tzw. zaplecze – są leżaki i parasole do wypożyczenia, toalety oraz beach bar, w którym można schować się przed słońcem i coś konkretnego przekąsić. Popatrzcie tylko na te zdjęcia, one mówią same za siebie!
Płaskowyż Lassithi
Po raz pierwszy usłyszałam o tym niezwykłym miejscu… od Roberta Makłowicza! 🙂 A konkretnie to je zobaczyłam i się nim zachwyciłam w 134. odcinku jego kreteńskiej serii filmów, zatytułowanym „Góry i morze” (znajdziecie go TUTAJ). A wiadomo, że jak Pan Robert coś poleca, to nie ma ściemy – ja tam ufam mu bezgranicznie!
Płaskowyż Lasithi jest położony na wysokości 820 m nad poziomem morza w górach Dikti. Jest to mierząca 5 x 8 km, niezwykle malownicza (i płaska!) kraina, pełna wiatraków, szeroko rozciągających się winnic i gajów oliwnych. Jej cechą charakterystyczną jest pochodzący jeszcze z czasów weneckich (XV w) system kanałów nawadniających tutejsze pola uprawne. Warto zrobić sobie mini objazdówkę po płaskowyżu, podziwiać tutejszy spokój i pasące się przy drogach (oraz spacerujące na luzie po nich) kózki. A na obiad koniecznie trzeba zawitać do jednej z licznych tutaj uroczych tawern serwujących przysmaki tradycyjnej kuchni Krety. Pyszności!
Obowiązkowo wybierzcie się na Płaskowyż Lassithi, jeśli chcecie poznać drugie oblicze Krety: górskie, bardziej dzikie i oddalone od turystycznego zgiełku. Tutaj czas płynie wolniej, a natura kreteńska daje się poznać w swojej najlepszej i najprawdziwszej wersji. Poza tym, to w tych okolicach znajdziecie jedno z najbardziej tajemniczych i fascynujących miejsc na wyspie – ale o tym już w następnym punkcie.
Jaskinia Zeusa
Czy wiecie gdzie urodził się Zeus, władca Olimpu i najpotężniejszy z greckich bogów? Otóż według wierzeń Greków, miało to miejsce w Jaskini Diktejskiej, we wschodniej części Krety, w górach Dikti na wysokości 1025 m n. p. m. Ta niezwykła zarówno pod względem mitologicznym, jak i geologicznym grota to obowiązkowy punkt zwiedzania podczas kreteńskich wakacji!
Z informacji praktycznych warto wspomnieć o opłacie za wstęp, która wynosi 8 € i jest pobierana przed wejściem do jaskini. Samo wnętrze jest dobrze oświetlone, na dół schodzimy betonowymi schodami, a po jaskini poruszamy się wytyczonymi ścieżkami, które miejscami prowadzą przez drewniane podesty. Jedyny minus, który psuł nam trochę radość z tej wycieczki, to „parkujące” u podnóża gór osiołki, którymi co bardziej leniwi turyści mogą sobie podjechać do jaskini. Bardzo smutny jest widok zmęczonych zwierzaków, które w upale, chwieją się, stąpając po skałach i kamieniach, a na grzbiecie niosą rozbawionych turystów. Tym bardziej, że większości z tych turystów piesza wędrówka pod górę z pewnością by się przydała – if you know what I mean. Odpuszczajcie sobie takie „turystyczne atrakcje”, zawsze!
Knossos
Wizyta w Jaskini Zeusa miała dać nam przedsmak tego, co czeka nas w Knossos – czyli najważniejszym stanowisku archeologicznym na Krecie (i jednym z najważniejszych na świecie!). Podobno żadne zwiedzanie tej wyspy nie jest kompletne bez wizyty w ruinach pałacu w Knossos, czyli w pochodzącym z okresu 2000-1400 p.n.e. zabytku cywilizacji minojskiej, najstarszej cywilizacji Grecji. Pałac w Knossos to przecież hipotetyczny labirynt legendarnego króla Minosa, w którym więziony był potworny Minotaur – a znajdźcie mi dziecko, dla którego to mityczne stworzenie nie jest najbardziej fascynujące w całej greckiej mitologii! Z tego chociażby powodu z wizytą w Knossos wiążą się baaardzo duże oczekiwania, które mogą niestety zostać szybko zawiedzione…
Spójrzmy prawdzie w oczy, obecnie Knossos to tylko ruiny. Owszem, fascynujące, kryjące wiele tajemnic i ogromną historyczną wartość, ale jednak to ruiny 😉 . Dodatkowo, jeszcze słabo opisane – na wielu tabliczkach litery wyblakły po prostu od palącego słońca, bardzo brakuje też wizualizacji prezentujących, jaką część starożytnego pałacu stanowił np. dany fragment muru. Myślę, że to ostatnie bardzo pozytywnie wpłynęłoby na naszą wyobraźnię i pozwoliło – zwłaszcza najmłodszym – urealnić to, co oglądają. Oczywiście nie zrozumcie mnie źle: Knossos to bardzo cenny zabytek dla całej europejskiej cywilizacji i warto go zobaczyć podczas wizyty na Krecie, ale jeśli nie jesteście wielbicielami archeologii i historii sztuki, to niewiele stamtąd wyniesiecie. Poza oczywiście wyraźnie wyczuwalnym w tym miejscu oddechem wielkiej historii, o którym pisałam na samym początku tego posta 😉 . Ale oczywiście decyzja o wizycie tutaj należy do Was – warto zawsze samodzielnie oceniać wszystkie za i przeciw!
Praktyczne wskazówki: Pałac Knossos położony jest około 6 km na południowy wschód od Heraklionu. Ze stolicy wyspy dotrzecie tam autem, taxi albo autobusem linii 2, cały przejazd zajmuje niewiele więcej niż 15 minut. Info o biletach znajdziecie TUTAJ. Można kupić je online, ale można też w kasach przed wejściem – tylko warto przyjechać wcześniej, bo kolejki bywają bardzo długie. Pamiętajcie, że zwiedzanie odbywa się cały czas na otwartym, niezadaszonym terenie, dlatego koniecznie zaopatrzcie się w krem z filtrem, okulary przeciwsłoneczne i nakrycia głowy. I w wodę, bardzo dużo wody!
Podsumowanie
Wschodnia Kreta to idealny kierunek na rodzinne wakacje, pełne atrakcji dla dzieci i dorosłych. Od historycznych zabytków, przez interaktywne muzea, po piękne plaże i malownicze krajobrazy – każdy znajdzie tu coś dla siebie. Niezależnie od tego, czy jesteście miłośnikami historii, przygód na świeżym powietrzu, czy po prostu szukacie miejsc do relaksu, Kreta spełni wszystkie Wasze oczekiwania. I to nawet mimo częstego chaosu i dających się tu łatwo zaobserwować „niedociągnięć” – ale jak prawdziwie kochacie Grecję, to po prostu wybaczycie 😉 .
Jeśli podróżujecie na Kretę na własną rękę (tak jak my), to osobiście bardzo polecam Wam wynajęcie samochodu: albo na lotnisku w Heraklionie albo w jednej z licznych wypożyczalni na wyspie (we wielu z nich obsługa mówi też po polsku) . Autem najłatwiej będzie Wam odkrywać uroki Krety, dotrzecie też w ten sposób najszybciej do rozsianych po Krecie najfajniejszych miejscówek i atrakcji. I jeszcze jedno ważne info: najlepiej planować wakacyjną podróż na Kretę (jak i w ogóle do Grecji) na czerwiec, ewentualnie przełom czerwca i lipca oraz wrzesień. Wtedy unikniecie najgorszych upałów i – niestety coraz częstszego -zagrożenia pożarowego w tamtych rejonach.
Zapraszam również do innych greckich postów na tym blogu, gdzie znajdziecie więcej inspiracji i praktycznych porad dotyczących podróży z rodziną. O Grecji poczytacie np. TUTAJ albo TUTAJ . Przyjemnej lektury!
No Comments