11 rzeczy, które musisz zrobić z dziećmi w Maladze

Hiszpania zimą? Zawsze! Możecie mi wmawiać, że zimowe miesiące w środkowej Europie mają swój niepowtarzalny urok, że te ośnieżone drzewa i zamglone poranki (i całe dnie!) są jak z bajki, że super jest lepić z dziećmi bałwana, brodząc w przemoczonych spodniach po kolana w śniegu, a ferie to najlepiej spędzać marznąc w kolejce do wyciągu w zatłoczonych narciarskich ośrodkach, ale… i tak Wam nie uwierzę 😉 .  I tak, rozumiem, że każdy ma inne gusta, preferencje i upodobania, ale człowiek, który pół roku każdego roku (!) swojego życia spędza w szaroburym krajobrazie polskiej rzeczywistości, gdy ma tylko okazję i możliwości, po prostu musi wyrwać się choć na chwilę do słońca. Musi, bo się udusi!

Hiszpanią zachwycałam się już we wielu moich wcześniejszych wpisach, m.in. tutaj , tutaj i tutaj , także nie będę powtarzać w kółko tych samych argumentów, dlaczego tak bardzo warto wybrać się tam z dziećmi właśnie w ten smętny jesienno-zimowy czas. Po prostu wróćcie do moich poprzednich postów, a zrozumiecie 😉 .

Malaga, stolica wybrzeża słońca, czyli Costa del Sol, to kolejne hiszpańskie miasto, które odwiedziliśmy z dziećmi zimową porą.  Marzyłam o niej od dawna, bo to podobno miejsce, w którym poczujesz prawdziwy hiszpański vibe.  Najważniejsze jest jednak to, że Malaga położona jest w Andaluzji, uważanej za najbardziej zróżnicowany i zjawiskowy region Hiszpanii. Potwierdzenia tej tezy nie trzeba daleko szukać, bo miasto to otaczają zarówno wody Morza Śródziemnego, jak i malownicze Góry Betyckie.  Czyli przepiękne widoki, słońce i ciepełko gwarantowane! Warto też chyba wspomnieć, że Malaga została niedawno ogłoszona najbardziej pożądanym kierunkiem turystycznym 2023 roku, w rankingu stworzonym przez popularny serwis Airbnb, pośredniczący w krótkotrwałym wynajmie mieszkań i domów na całym świecie. Tuż za nią znalazły się destynacje w Australii, Nowej Zelandii i Tajlandii, czyli prawdziwe podróżnicze raje na ziemi. Jest więc bardzo prawdopodobne, że wielu z Was odwiedzi Malagę już w najbliższej przyszłości 🙂 . Tym bardziej że w tym roku wyjątkowo łatwo się tam dostać – do Malagi latają linie Wizz Air z aż 4 miast Polski: Warszawy, Gdańska, Krakowa i Katowic.

Czego NIE robić w Maladze

Zanim jednak przejdę do rzeczy, które trzeba koniecznie zrobić w Maladze podczas urlopu, wymienię tutaj te, których robić NIE należy. Bo żeby nie było: każda, nawet najcudowniejsza turystycznie destynacja, ma swoje ciemne strony. A warto być świadomym turystą (a także w ogóle świadomym człowiekiem, ale to już temat na inny post 😉 ), uświadamiać w tym temacie własne dzieci i zwiedzać tak, aby nie szkodzić. W przypadku egzotycznych kierunków, nieetyczne atrakcje związane są często z wykorzystywaniem miejscowej, rdzennej ludności, a w Europie – z niemoralnymi  zachowaniami wobec zwierząt. Szczerze mówiąc, Malaga i jej okolice były pierwszymi miejscami w Hiszpanii, gdzie ilość wątpliwych atrakcji ze zwierzakami w roli głównej naprawdę mnie uderzyła i mocno zasmuciła. Wczytałam się trochę w temat i zebrałam w jednym miejscu te najbardziej nieetyczne atrakcje, z których warto sobie zdawać sprawę – i najlepiej ich unikać:

  • Przejażdżki bryczką po centrum Malagi – szczerze mówiąc, to byliśmy w szoku, widząc popędzane przez woźniców konie pośrodku ruchliwych skrzyżowań w samym sercu dużego, gwarnego miasta. Nie, żebym popierała podobne „atrakcje” na Starówkach w Warszawie czy Krakowie, ale tutaj ten kontrast był wyjątkowo porażający. Wyobrażam sobie dodatkowo te biedne zwierzęta w męczącym słońcu i na rozgrzanym betonie, w samym środku upalnego lata, bo przecież w tzw. wysokim sezonie turystów jest jeszcze więcej. Także zdecydowanie omijajcie – i wyperswadujcie też dzieciom korzystanie z tego typu przejażdżek, bo z romantyczną wizją z bajek nie mają one nic wspólnego!

 

  • Arena byków w Maladze – corrida to kontrowersyjne, krwawe widowisko i zdecydowanie jedna z najciemniejszych stron Hiszpanii. Ale jak wiadomo, głęboko zakorzenione tradycje, choćby najbardziej chore i szkodliwe, są najtrudniejsze do wyplenienia. Zostawmy więc corridę Hiszpanom i ich własnym sumieniom, a sami w żaden sposób nie wspierajmy tej formy „rozrywki” . Znajdująca się w Maladze Plaza de Toros de La Malagueta jest jedną z najbardziej znanych aren do walki byków w Hiszpanii, więc zwiedzanie choćby znajdującego się tam muzeum może wydawać się kuszące. Ale pamiętajmy: płatna wycieczka po arenie byków nawet poza godzinami występów to nadal wspieranie tego niemoralnego widowiska i okrucieństwa wobec zwierząt. Nie warto!

 

  • Osiołki-taksówki w Mijas – Mijas to jedno z najpiękniejszych białych miasteczek w Andaluzji, tzw. pueblos blancos, więc zapewne wielu z Was wpadnie na pomysł, aby je odwiedzić podczas pobytu w Maladze (zwłaszcza, że odległość to tylko ok. 40 km). I świetnie, ale pod warunkiem, że zdecydowanie pogardzicie tamtejszą główną „atrakcją”, czyli oślimi taksówkami. W obecnych czasach, wykorzystywanie tych biednych zwierząt do przewożenia ludzi nie ma żadnego uzasadnienia – to jedynie produkt turystyczny, a nie środek transportu. Odpuśćcie więc osiołkom i zwiedzajcie Mijas na własnych nogach, bo ruch to naprawdę zdrowie!

 

  • Park Krokodyli w Torremolinos – czy słyszeliście, żeby krokodyle naturalnie występowały na terenie Hiszpanii? No właśnie. To po co je tutaj oglądać, skoro Wasz urlop ma służyć poznawaniu tradycji i kultury tego pięknego kraju, prawda? Poza tym,  stłoczenie kilkuset osobników tego niezwykłego gatunku na żenująco niewielkiej powierzchni w centrum turystycznej miejscowości to chyba lekkie nieporozumienie – a już wizyta w takim miejscu i robienie sobie zdjęć z „przerażającymi” gadami to po prostu obciach. Tym bardziej, że, jeśli wierzyć opiniom z Google, w tym dziwnym przybytku po prostu śmierdzi i jest bardzo drogo. Nie dajcie się nabrać!

 

  • Benalmadena Butterfly Park – kolejna osobliwa miejscówka w tzw. andaluzyjskim raju dla wczasowiczów (bo tak określana jest Benalmádena, położona zaledwie 20 km od Malagi). I znowu: jaki jest sens oglądania egzotycznych motyli, które naturalnie nie występują nigdzie w Hiszpanii? Jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o kasę, proste. Aha, „twórcy” tego miejsca, aby zadbać o jego tzw. różnorodność, dorzucili podobno do kompletu papużki, kangurka i żółwie… o zapewnieniu im komfortowych warunków do życia niestety zapominając 🙁 . Także omijać z daleka!

 

11 rodzinnych atrakcji w Maladze i okolicach

No dobrze, gdy już wiecie czego w stolicy Costa del Sol najlepiej unikać, przejdźmy do rzeczy, których trzeba tam KONIECZNIE doświadczyć. Oczywiście, to tylko moje sugestie i typy, Wy wybieracie z listy to, co odpowiada Waszym zainteresowaniom, możliwościom i – może przede wszystkim – długości Waszego pobytu w Maladze 🙂 . My spędziliśmy tam dwa tygodnie w połowie stycznia, a naszym celem było jak najlepsze poznanie miasta i wczucie się w jego styl i tempo życia. To zawsze jest najważniejszy sens wszystkich moich podróży: życie życiem mieszkańców danego miejsca, a nie ganianie za zabytkami i atrakcjami turystycznymi z listy „ do odhaczenia”. W Maladze fajne jest to, że w sumie oba te cele da się bezboleśnie połączyć, bo tu wszystkie najważniejsze atrakcje turystyczne są w zasięgu 1-2 km spaceru. Oczywiście, piszę to z perspektywy osób, które zdecydują się zamieszkać tam, gdzie my, czyli obok głównej miejskiej plaży w Maladze – La Malagueta. Stamtąd do (prawie) wszystkich wymienionych poniżej miejskich atrakcji jest naprawdę bardzo blisko!

1. Spacer po porcie i Parque de Málaga

To tak zwana rozgrzewka, lub jak kto woli: Malaga w pigułce. Spacerując wzdłuż portu, można poczuć ten cudowny klimat nadmorskiego miasta i podziwiać zacumowane tam najpiękniejsze jachty oraz największe światowe wycieczkowce.  Wzdłuż nabrzeża znajduje się spora ilość małych butików, kafejek i restauracji, są place zabaw, a także oryginalna kolorowa kostka El Cubo, czyli „kopuła” muzeum sztuki współczesnej Centre Pompidou Málaga.

W porcie jest też świetny widok na górujące nad miastem wzgórze Gibralfaro z zamkiem i twierdzą oraz możliwość oglądania spontanicznych występów muzyków, mimów i lalkarzy. Ci ostatni naprawdę wymiatają 🙂 . No a potem dajecie krok przez ulicę Paseo de los Curas i jesteście w prawdziwej miejskiej dżungli, czyli Parque de Málaga.

To przepiękny, choć niewielki, park z bujną roślinnością w samym centrum miasta. Są tu rozłożyste palmy, kwiaty i krzewy, place zabaw i fontanny, wykładane ozdobnymi kafelkami murki i ławeczki, a także mały amfiteatr. Dodatkowym plusem są przelatujące nad głowami zielone papużki – i to one towarzyszyć Wam będą wszędzie podczas całego pobytu w Maladze, będąc jedną z jej największych atrakcji 🙂 .

 

2. Podziwianie panoramy Malagi ze wzgórza Gibralfaro

Bez wątpienia najwspanialszą panoramę miasta i okolic można podziwiać z liczącego 131 metrów n.p.m wzgórza Gibralfaro. Znajduje się na nim pochodząca z IX/X wieku twierdza Alcazaba . Alcazaba jest typem fortyfikacji wznoszonych przez Maurów na terenie Hiszpanii i po arabsku nazwa ta oznacza cytadelę. Ta w Maladze należy do najpotężniejszych i najpiękniejszych, i do dziś zachwyca swoim rozmachem. Łączy w sobie cechy obronne i reprezentacyjne, bo na jej terenie znajdziemy też pałac z ogrodami, dziedzińcami, patiami i stawami. W pałacu znajduje się małe muzeum archeologiczne, gdzie można obejrzeć rzymską ceramikę, rzeźby i mozaiki, a także eksponaty z czasów panowania mauryjskiego.
 
 
W niewielkiej odległości od Alcazaby i nieco wyżej na wzgórzu ulokowany jest Zamek Gibralfaro z XIV wieku. Spacerując po jego zabudowaniach, będziecie mieli okazję podziwiać nie tylko imponujące wieże strażnicze, dawne koszary i stajnie, ale przede wszystkim zapierające dech w piersiach widoki na Malagę i Morze Śródziemne. Najpopularniejszy taras widokowy na wzgórzu to Mirador del Gibraflaro, znajdujący się mniej więcej w połowie ulicy wiodącej z Alcazaby na zamek, czyli Camino Gibralfaro. Poznacie go po licznych grupach turystów gromadzących się tam o każdej porze dnia – a możliwe, że też i nocy. 😉 .
 
Na terenie zamku Gibalfaro jest też Centro de Interpretacion, czyli niewielkie muzeum, w którym znajdziecie m.in. makietę Malagi, wystawę broni i mundurów od XVI do XX wieku.  Są tu też dwie oblegane nawet w zimę kafeterie – można więc spędzić tu kilka dobrych godzin, spacerując, zwiedzając i podziwiając fantastyczne widoki.
 
Wejście do twierdzy Alcazaba jest biletowane, cena to odpowiednio 3,50€ dla dorosłego i 1,50€ dla dziecka. Jeśli chcemy zwiedzać zarówno twierdzę, jak i zamek Gibralfaro, to wtedy płacimy odpowiednio 5,50€ i 2,50€ . Fajna opcja: bilet łączony jest ważny przez 48 godzin, także jak małe nóżki (albo temperament!) dzieci nie pozwolą Wam na ogarnięcie obu obiektów na raz, możecie wrócić tutaj na drugi dzień.

3. Gubienie się w uliczkach Starówki

Przyznaję, że spacer po Starówce nie jest pewnie tym, co dzieci docenią najbardziej, ale warto się na niego wybrać, bo miejsce jest naprawdę urocze. I na szczęście – niezbyt rozległe 😉 . Godzina wystarczy, aby pobłąkać się w plątaninie tamtejszych uliczek, pośród wysokich na 3-4 piętra, odnowionych kamienic. Tak naprawdę Stare Miasto najlepiej zwiedzać z wysoką zadartą głową, aby dostrzec najpiękniejsze elementy fasady budynków, jak urokliwe balkony, okiennice czy ciekawe płaskorzeźby. Centralnym punktem Starówki w Maladze jest plac Konstytucji z Fontanną Genueńską pochodzącą z XVI w. , a najważniejszą i najbardziej imponującą budowlą Katedra Wcielenia, której budowa trwała od XVI do XVIII wieku.

Na Starym Mieście jest też oczywiście pełno restauracji, pubów i kawiarni przeróżnej maści, a także butików – od tych popularnych sieciówek po bardziej luksusowe marki. Tak więc dla każdego coś miłego 🙂 . Osobiście polecam Wam wybrać się na Starówkę po zmroku, kiedy wszystkie budynki są efektownie podświetlone i tworzą niesamowity klimat. Aha, uważajcie tylko na płytki, którymi wyłożone są uliczki Starego Miasta w Maladze – są idealnie gładkie i choć dzięki temu prezentują się bardzo elegancko, to też bardzo łatwo można się na nich poślizgnąć, a już szczególnie po deszczu.

 

4. Nauka gry na instrumentach w Muzeum Muzyki

Będąc na Starym Mieście w Maladze, zajrzyjcie koniecznie do Museo Interactivo de la Música, czyli Interaktywnego Muzeum Muzyki. Nawet jeśli przysłowiowy słoń nadepnął Wam na ucho, to na pewno skusicie się i spróbujecie swoich sił, próbując zagrać na choć jednym z udostępnionych tam instrumentów. A wybór jest naprawdę spory! Choć samo muzeum nie jest duże, to możecie zobaczyć w nim ponad 400 instrumentów z całego świata i samodzielnie zagrać na m.in. perkusji, bębnach, gitarze, skrzypcach, pianinie czy wiolonczeli. Przy każdym stanowisku jest ekran dotykowy z video-samouczkiem, dzięki czemu dowiecie się np. jak prawidłowo chwytać instrument i w które struny uderzać.

W muzeum można też wziąć udział w prawdziwym flamenco show – nie jest to opcja obowiązkowa, ale zdecydowanie warto dodać ją do zwiedzania. Wrażenia po występie mogą być… dość osobliwe, bo to prawdziwe, tradycyjne, temperamentne flamenco. Z ugładzoną, romantyczną wersją znaną z hollywoodzkich love story mające niewiele wspólnego 😉 .

Podczas flamenco show obowiązuje zakaz fotografowania, ale po jego zakończeniu jest tzw. chwila dla fotoreporterów 😉

Ceny biletów do Interaktywnego Muzeum Muzyki: normalny 5 €, ulgowy (studenci, seniorzy i grupy) 3 €. Dzieci do lat 6 bezpłatnie. Wizyta w muzeum w połączeniu z flamenco show to już koszt 20 € od osoby (dzieci do 4 lat bezpłatnie).

 

5. Oswajanie sztuki współczesnej

Kolejne muzeum warte odwiedzenia podczas pobytu w Maladze to Centre Pompidou Malaga, czyli hiszpańska filia Narodowego Centrum Kultury i Sztuki Pompidou w Paryżu. Brzmi poważnie i doniośle, więc pewnie zastanawiacie się, czy w ogóle jest sens „ciągać” dzieci po takich miejscach? Odpowiem asekuracyjnie: to zależy 😉 . Sami najlepiej potraficie ocenić Wasze i dzieci chęci, wrażliwość i potrzeby. Ja osobiście uważam, że trzeba korzystać z każdej nadarzającej się okazji do obcowania ze sztuką i pokazywać dzieciom, że muzea to mogą być naprawdę fascynujące miejsca (ok, nie wszystkie rzecz jasna 😉 ). W przypadku Centre Pompidou Malaga na pewno magnesem będzie kolorowa kostka, czyli przeszklona konstrukcja na dachu, która zachwyca każdego tutejszego przechodnia.  Możliwe, że zafascynuje ona też i Wasze dzieci na tyle, że same zaciągną Was na zwiedzanie muzeum.

Sztuka współczesna ma zarówno swoich fanów, jak i zagorzałych wrogów, tak więc jeśli jesteście w takim muzeum po raz pierwszy, to trudno Wam przewidzieć Wasze reakcje i wrażenia. Na szczęście wyobraźnia dzieci nie zna granic, a współczesne dzieła są otwarte na różnorodne interpretacje. Możecie po prostu dobrze się bawić, oglądając eksponaty oraz instalacje pod różnymi kątami i zastanawiać się,  „co autor miał na myśli”. Wnioski mogą być zaskakujące!

O oglądanych przez nas wystawach nic nie napiszę, bo Wy będziecie zwiedzać Centrum Pompidou Málaga w innym terminie, więc takie informacje mogą być już po prostu nieaktualne. Z praktycznych informacji przyda Wam się na pewno cennik: normalny bilet wstępu na wystawę stałą kosztuje 7 €, z wystawą tymczasową 9 €. Bilety ulgowe to koszt odpowiednio 4 € i 5,50 € . Dzieci wchodzą za darmo. 

 

6. Odkrywanie przyrody w ogrodzie botanicznym

Soczyście zieloną, bujną roślinnością możecie nacieszyć się w Jardín Botánico – Histórico La Concepción – niezwykłym ogrodzie botanicznym, położonym na północy Malagi, u podnóża łańcucha górskiego Montes de Málaga. Ogród zaprojektowany w stylu angielskim ma 23 ha powierzchni i do 1990 roku był własnością prywatną zamożnych hiszpańskich rodzin. Znajdziecie tu około 50 000 roślin, w tym gatunki tropikalne, subtropikalne i rodzime, zagajnik bambusowy, sady owocowe, gigantyczne monstery, imponujących rozmiarów fikusy oraz ogród kaktusów i sukulentów.
 
Na terenie parku są urocze fontanny i stawy z rybkami i żółwiami, altany wypoczynkowe i zacienione miejsca piknikowe, które na pewno świetnie sprawdzą się podczas upalnego lata w Maladze. Największym zaskoczeniem dla dzieci będzie z pewnością Barbie House – domek z wystawą poświęconą historii ogrodu, gdzie w scenkach rodzajowych rodem z XIX wieku występują Barbie i Ken 😉 .
 
Niespieszny spacer tutaj może zająć Wam nawet 3 godziny, a ponieważ ogrodowa kafejka jest otwarta tylko w sezonie letnim, w pozostałych miesiącach koniecznie zabierzcie ze sobą prowiant. My tego nie zrobiliśmy i w ekspresowym tempie musieliśmy szukać w okolicy pastelarii z churrosami. W sumie było warto 🙂 .
 
Do ogrodu botanicznego w Maladze dotrzecie autem albo autobusem miejskim EMT linia 2. Wstęp jest biletowany: cena to 5,20€ dla dorosłego i 3,10€ dla dziecka. W kasie dostajecie mapkę, którą po wizycie można recyklingować – czyli włożyć do znajdującego się przy wyjściu specjalnego pojemnika, z którego potem mapki przekazywane są kolejnym odwiedzającym.  Duży plus za takie rozwiązanie!

7. Oglądanie kolorowych domków i… sardynki na patyku

Szukacie klimatu tradycyjnej Andaluzji, a nie chce Wam się wyjeżdżać z Malagi? Odwiedźcie El Palo – położoną nad samym morzem dawną dzielnicę rybacką, która dziś jest centrum towarzyskiego i studenckiego życia. Pełno tutaj małych klimatycznych barów i restauracji, kolorowych (lub zupełnie białych) domków, ozdobnych roślin w doniczkach, suszącego się na wietrze prania, łodzi rybackich i… urokliwego chaosu. Na plaży są place zabaw i boiska do piłki nożnej oraz siatkówki, jest kilka skwerów i dużo ławeczek, rowery też są mile widziane. El Palo to zdecydowanie okolica z tych typowo relaksujących, idealna, aby uciec od zgiełku dużego i nowoczesnego miasta. Wybierzcie się tam koniecznie na niespieszny popołudniowy spacer!
Knajpki w El Palo słyną z dobrego, tradycyjnie hiszpańskiego i niedrogiego jedzenia. Zjecie tu np. podobno najlepsze w całej Maladze espetos de sardinas – tradycyjny tutejszy przysmak, czyli szaszłyki z sardynek, przygotowywane w paleniskach przypominających łódki. I to za jedyne 2€ za porcję!

8. Szaleństwa na placach zabaw

Uwielbiam podejście Hiszpanów do placów zabaw – czyli to, że budują je praktycznie na każdym kroku.  Nie muszę chyba pisać, jak przydatne jest to podczas podróży i zwiedzania z dziećmi, kiedy każdy postój na plaży, nadmorskim bulwarze, w parku, na skwerku, w porcie, na starówce czy po prostu w centrum miasta może oznaczać świetną zabawę.  Ogólnie to, w jaki sposób traktowane są dzieci w przestrzeni publicznej w hiszpańskich miastach i miasteczkach to temat na oddzielny post, bo w tym nie starczy mi miejsca na zachwyty 😉 . W Maladze jest podobnie, choć z racji „coraz poważniejszego wieku” moich dzieci nie zatrzymujemy się już na każdym placu zabaw, który mijamy po drodze – jak to mieliśmy w zwyczaju choćby parę lat temu w Alicante . Ale są jednak place zabaw, którym nie umiemy odmówić 😉 .

Jeden z najfajniejszych placów zabaw w Maladze znaleźliśmy w Parque Litoral w zachodniej części miasta.  To niby zwykły park osiedlowy: kilka alejek, trawniki, ławki, parę palm, trochę więcej drzew i krzewów. No dobra, są też zielone papużki, ale jak już wspominałam wcześniej, akurat w Maladze to żadna wielka atrakcja 😉 . A tymczasem znajdujące się w tym miejscu urządzenia do zabawy i wspinaczki wyglądają jak przeniesione z najlepszych sal zabaw czy parków rozrywki. Rozmach, fantazja, kolory i radość życia – za to właśnie kochamy Hiszpanię!

Wizytę w parku Litoral możecie połączyć ze spacerem po jednej z najbardziej chyba imponujących plaż w Maladze – Playa Misericordia . Oba te miejsca oddziela niecały kilometr, dojdziecie z jednego do drugiego w maksymalnie 15 minut. Na plaży i przy plaży oczywiście też są place zabaw ( a jakże!), w tym ogólnodostępny wodny plac zabaw, który otwarty jest w sezonie letnim. Biegnący wzdłuż plaży Misericordia bulwar Paseo Maritimo imienia Antonio Banderasa 😉 kryje w sobie jeszcze jedną atrakcję, a mianowicie mini Aleję Gwiazd. Znajdziecie tu odciski dłoni znanych hiszpańskich osobistości świata kultury i sztuki, w tym właśnie samego Bandersa – który jest też jednym z najbardziej znanych rodowitych mieszkańców Malagi!

 

9. Szukanie śladów prehistorii w morskiej jaskini

Rincón de la Victoria to niewielka nadmorska miejscowość położona 12 kilometrów na wschód od Malagi, pełniąca rolę tzw. sypialni dla pracujących w dużym mieście Hiszpanów. Wydawałoby się, że to miejsce, jakich na hiszpańskim wybrzeżu wiele, ale to tylko pozory. To tam znajdziecie bowiem dwie najbardziej oryginalne atrakcje do zobaczenia podczas wizyty w Maladze. Do Rincón de la Victoria dotrzecie autem albo autobusem podmiejskim linii M-160, tutaj znajdziecie rozkłady jazdy.

Pierwsza z atrakcji godnych polecenia to Jaskinia Skarbów, czyli Cueva del Tesoro. To jedna z trzech odkrytych, zbadanych i udostępnionych do zwiedzania jaskiń morskich na świecie (pozostałe dwie są w Azji i Ameryce Środkowej). Powstała poprzez drążenie morskiej wody w miękkim wapiennym klifie wybrzeża Morza Śródziemnego, a na uwagę zasługują zwłaszcza jej niezwykle gładkie, wyglądające jak wypolerowane, ściany. W jaskini znaleziono ślady życia pochodzące z epoki kamienia i epoki brązu, a także próbki malarstwa jaskiniowego. Nam najbardziej spodobały się podziemne jeziorka i legenda o ukrytym w jaskini skarbie, którego niestety nie znaleźliśmy 😉 .

Cały spacer po jaskini zajmie Wam nie więcej niż 30 minut. Bilety kupicie na miejscu lub online tutaj, ich koszt to: normalny 4,65 €, ulgowy 2,75 € (dzieci poniżej 4 r. ż. gratis). Po wyjściu z ciemnej jaskini polecam Wam na orzeźwienie spacer po znajdującym się tuż obok Śródziemnomorskim Parku Archeologicznym – rozciągająca się stamtąd panorama wybrzeża Malagi dosłownie odbierze Wam mowę!

10. Wycieczka po klifach El Cantal

Kolejna warta zobaczenia miejscówka w Rincón de la Victoria to wyjątkowa trasa spacerowa Acantilados y Túneles de El Cantal . Gdy tylko przeczytałam o ścieżce biegnącej po klifach i wewnątrz tuneli El Cantal (wcześniej będących częścią starej sieci kolejowej), wiedziałam, że musimy to zobaczyć na żywo. Rzeczywistość okazała się 100 razy lepsza niż oglądane w internecie zdjęcia!

Acantilados y Túneles de El Cantal to bez wątpienia to jedna z najpiękniejszych promenad nadmorskich w Andaluzji. Prosto z odrestaurowanych i świetnie przygotowanych pod ruch pieszy i rowerowy tuneli, wychodzi się na ogrodzoną barierkami ścieżkę na skałach. I tu nie sposób nie wpaść w zachwyt, bo rozciągający się przed naszymi oczami krajobraz jest naprawdę niesamowity!

Na ścieżce nie brakuje tarasów widokowych, są ławeczki i fajne miejsca do odpoczynku. Wzdłuż ścieżki zamontowane są latarnie, jest więc też ona dobrze oświetlona po zmierzchu – a przypuszczam, że nie brakuje chętnych, którzy z tego miejsca chcą oglądać widoki podczas zachodów słońca 🙂 . Trudno się nie zakochać w tym miejscu: dla mnie osobiście to najcudowniejsza trasa spacerowa, jaką dotychczas szłam!

11. Wizyta w najpiękniejszym białym miasteczku Andaluzji

Będąc w Andaluzji, nie możecie przegapić wizyty w choćby jednym z charakterystycznym białych miasteczek. To na pewno jedna z najfajniejszych atrakcji turystycznych w okolicach Malagi i co najważniejsze, miejscowości z uroczymi bielonymi domami jest tam naprawdę sporo. I w sumie nie ma znaczenia, którą z nich wybierzecie: w Andaluzji każda kolejna miejscówka to perełka, gdzie zachwycą Was zarówno przepiękne krajobrazy, jak i urokliwe zabudowania oraz uliczki jak z obrazka. My wybraliśmy oddaloną o 50 km od Malagi Nerję – czyli 20-tysięczne miasteczko położone u ujścia rzeki Chillar, pomiędzy Morzem Śródziemnym a górami Sierra de Tejeda. Taka lokalizacja naprawdę robi robotę 😉 .
 Nerja słynie m.in. z tarasu widokowego Balcón de Europa, klimatycznych, ukrytych pośród skał zatoczek i plaż, a także kolejnej w Andaluzji niezwykłej jaskini – Cueva de Nerja.  My tym razem jaskinię sobie odpuściliśmy, ale odwiedziliśmy za to Museo de Nerja , aby poznać trochę ciekawostek związanych z historią tego regionu oraz zobaczyliśmy na własne oczy jedną z najbardziej charakterystycznych budowli Nerji, czyli Akwedukt Orła. Zachwytom nie było końca!

 Co tu więcej pisać? Minął ponad miesiąc od naszego pobytu w Maladze i już całą sobą chciałabym być tam z powrotem. Najlepiej poprzez teleportację 😉 . Co ta Hiszpania ma w sobie to ja nie wiem… Ale wiem, że nasza eksploracja tego pięknego kraju jeszcze się nie skończyła. I Wam też ją szczerze polecam!

Hasta Pronto, España!

About

No Comments

Leave a Comment