11 rzeczy, które musisz zrobić z dziećmi w Maladze
Hiszpania zimą? Zawsze! Możecie mi wmawiać, że zimowe miesiące w środkowej Europie mają swój niepowtarzalny urok, że te ośnieżone drzewa i zamglone poranki (i całe dnie!) są jak z bajki, że super jest lepić z dziećmi bałwana, brodząc w przemoczonych spodniach po kolana w śniegu, a ferie to najlepiej spędzać marznąc w kolejce do wyciągu w zatłoczonych narciarskich ośrodkach, ale… i tak Wam nie uwierzę 😉 . I tak, rozumiem, że każdy ma inne gusta, preferencje i upodobania, ale człowiek, który pół roku każdego roku (!) swojego życia spędza w szaroburym krajobrazie polskiej rzeczywistości, gdy ma tylko okazję i możliwości, po prostu musi wyrwać się choć na chwilę do słońca. Musi, bo się udusi!
Hiszpanią zachwycałam się już we wielu moich wcześniejszych wpisach, m.in. tutaj , tutaj i tutaj , także nie będę powtarzać w kółko tych samych argumentów, dlaczego tak bardzo warto wybrać się tam z dziećmi właśnie w ten smętny jesienno-zimowy czas. Po prostu wróćcie do moich poprzednich postów, a zrozumiecie 😉 .
Malaga, stolica wybrzeża słońca, czyli Costa del Sol, to kolejne hiszpańskie miasto, które odwiedziliśmy z dziećmi zimową porą. Marzyłam o niej od dawna, bo to podobno miejsce, w którym poczujesz prawdziwy hiszpański vibe. Najważniejsze jest jednak to, że Malaga położona jest w Andaluzji, uważanej za najbardziej zróżnicowany i zjawiskowy region Hiszpanii. Potwierdzenia tej tezy nie trzeba daleko szukać, bo miasto to otaczają zarówno wody Morza Śródziemnego, jak i malownicze Góry Betyckie. Czyli przepiękne widoki, słońce i ciepełko gwarantowane! Warto też chyba wspomnieć, że Malaga została niedawno ogłoszona najbardziej pożądanym kierunkiem turystycznym 2023 roku, w rankingu stworzonym przez popularny serwis Airbnb, pośredniczący w krótkotrwałym wynajmie mieszkań i domów na całym świecie. Tuż za nią znalazły się destynacje w Australii, Nowej Zelandii i Tajlandii, czyli prawdziwe podróżnicze raje na ziemi. Jest więc bardzo prawdopodobne, że wielu z Was odwiedzi Malagę już w najbliższej przyszłości 🙂 . Tym bardziej że w tym roku wyjątkowo łatwo się tam dostać – do Malagi latają linie Wizz Air z aż 4 miast Polski: Warszawy, Gdańska, Krakowa i Katowic.
Czego NIE robić w Maladze
Zanim jednak przejdę do rzeczy, które trzeba koniecznie zrobić w Maladze podczas urlopu, wymienię tutaj te, których robić NIE należy. Bo żeby nie było: każda, nawet najcudowniejsza turystycznie destynacja, ma swoje ciemne strony. A warto być świadomym turystą (a także w ogóle świadomym człowiekiem, ale to już temat na inny post 😉 ), uświadamiać w tym temacie własne dzieci i zwiedzać tak, aby nie szkodzić. W przypadku egzotycznych kierunków, nieetyczne atrakcje związane są często z wykorzystywaniem miejscowej, rdzennej ludności, a w Europie – z niemoralnymi zachowaniami wobec zwierząt. Szczerze mówiąc, Malaga i jej okolice były pierwszymi miejscami w Hiszpanii, gdzie ilość wątpliwych atrakcji ze zwierzakami w roli głównej naprawdę mnie uderzyła i mocno zasmuciła. Wczytałam się trochę w temat i zebrałam w jednym miejscu te najbardziej nieetyczne atrakcje, z których warto sobie zdawać sprawę – i najlepiej ich unikać:
- Przejażdżki bryczką po centrum Malagi – szczerze mówiąc, to byliśmy w szoku, widząc popędzane przez woźniców konie pośrodku ruchliwych skrzyżowań w samym sercu dużego, gwarnego miasta. Nie, żebym popierała podobne „atrakcje” na Starówkach w Warszawie czy Krakowie, ale tutaj ten kontrast był wyjątkowo porażający. Wyobrażam sobie dodatkowo te biedne zwierzęta w męczącym słońcu i na rozgrzanym betonie, w samym środku upalnego lata, bo przecież w tzw. wysokim sezonie turystów jest jeszcze więcej. Także zdecydowanie omijajcie – i wyperswadujcie też dzieciom korzystanie z tego typu przejażdżek, bo z romantyczną wizją z bajek nie mają one nic wspólnego!
- Arena byków w Maladze – corrida to kontrowersyjne, krwawe widowisko i zdecydowanie jedna z najciemniejszych stron Hiszpanii. Ale jak wiadomo, głęboko zakorzenione tradycje, choćby najbardziej chore i szkodliwe, są najtrudniejsze do wyplenienia. Zostawmy więc corridę Hiszpanom i ich własnym sumieniom, a sami w żaden sposób nie wspierajmy tej formy „rozrywki” . Znajdująca się w Maladze Plaza de Toros de La Malagueta jest jedną z najbardziej znanych aren do walki byków w Hiszpanii, więc zwiedzanie choćby znajdującego się tam muzeum może wydawać się kuszące. Ale pamiętajmy: płatna wycieczka po arenie byków nawet poza godzinami występów to nadal wspieranie tego niemoralnego widowiska i okrucieństwa wobec zwierząt. Nie warto!
- Osiołki-taksówki w Mijas – Mijas to jedno z najpiękniejszych białych miasteczek w Andaluzji, tzw. pueblos blancos, więc zapewne wielu z Was wpadnie na pomysł, aby je odwiedzić podczas pobytu w Maladze (zwłaszcza, że odległość to tylko ok. 40 km). I świetnie, ale pod warunkiem, że zdecydowanie pogardzicie tamtejszą główną „atrakcją”, czyli oślimi taksówkami. W obecnych czasach, wykorzystywanie tych biednych zwierząt do przewożenia ludzi nie ma żadnego uzasadnienia – to jedynie produkt turystyczny, a nie środek transportu. Odpuśćcie więc osiołkom i zwiedzajcie Mijas na własnych nogach, bo ruch to naprawdę zdrowie!
- Park Krokodyli w Torremolinos – czy słyszeliście, żeby krokodyle naturalnie występowały na terenie Hiszpanii? No właśnie. To po co je tutaj oglądać, skoro Wasz urlop ma służyć poznawaniu tradycji i kultury tego pięknego kraju, prawda? Poza tym, stłoczenie kilkuset osobników tego niezwykłego gatunku na żenująco niewielkiej powierzchni w centrum turystycznej miejscowości to chyba lekkie nieporozumienie – a już wizyta w takim miejscu i robienie sobie zdjęć z „przerażającymi” gadami to po prostu obciach. Tym bardziej, że, jeśli wierzyć opiniom z Google, w tym dziwnym przybytku po prostu śmierdzi i jest bardzo drogo. Nie dajcie się nabrać!
- Benalmadena Butterfly Park – kolejna osobliwa miejscówka w tzw. andaluzyjskim raju dla wczasowiczów (bo tak określana jest Benalmádena, położona zaledwie 20 km od Malagi). I znowu: jaki jest sens oglądania egzotycznych motyli, które naturalnie nie występują nigdzie w Hiszpanii? Jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o kasę, proste. Aha, „twórcy” tego miejsca, aby zadbać o jego tzw. różnorodność, dorzucili podobno do kompletu papużki, kangurka i żółwie… o zapewnieniu im komfortowych warunków do życia niestety zapominając 🙁 . Także omijać z daleka!
11 rodzinnych atrakcji w Maladze i okolicach
No dobrze, gdy już wiecie czego w stolicy Costa del Sol najlepiej unikać, przejdźmy do rzeczy, których trzeba tam KONIECZNIE doświadczyć. Oczywiście, to tylko moje sugestie i typy, Wy wybieracie z listy to, co odpowiada Waszym zainteresowaniom, możliwościom i – może przede wszystkim – długości Waszego pobytu w Maladze 🙂 . My spędziliśmy tam dwa tygodnie w połowie stycznia, a naszym celem było jak najlepsze poznanie miasta i wczucie się w jego styl i tempo życia. To zawsze jest najważniejszy sens wszystkich moich podróży: życie życiem mieszkańców danego miejsca, a nie ganianie za zabytkami i atrakcjami turystycznymi z listy „ do odhaczenia”. W Maladze fajne jest to, że w sumie oba te cele da się bezboleśnie połączyć, bo tu wszystkie najważniejsze atrakcje turystyczne są w zasięgu 1-2 km spaceru. Oczywiście, piszę to z perspektywy osób, które zdecydują się zamieszkać tam, gdzie my, czyli obok głównej miejskiej plaży w Maladze – La Malagueta. Stamtąd do (prawie) wszystkich wymienionych poniżej miejskich atrakcji jest naprawdę bardzo blisko!
1. Spacer po porcie i Parque de Málaga
To tak zwana rozgrzewka, lub jak kto woli: Malaga w pigułce. Spacerując wzdłuż portu, można poczuć ten cudowny klimat nadmorskiego miasta i podziwiać zacumowane tam najpiękniejsze jachty oraz największe światowe wycieczkowce. Wzdłuż nabrzeża znajduje się spora ilość małych butików, kafejek i restauracji, są place zabaw, a także oryginalna kolorowa kostka El Cubo, czyli „kopuła” muzeum sztuki współczesnej Centre Pompidou Málaga.
W porcie jest też świetny widok na górujące nad miastem wzgórze Gibralfaro z zamkiem i twierdzą oraz możliwość oglądania spontanicznych występów muzyków, mimów i lalkarzy. Ci ostatni naprawdę wymiatają 🙂 . No a potem dajecie krok przez ulicę Paseo de los Curas i jesteście w prawdziwej miejskiej dżungli, czyli Parque de Málaga.
To przepiękny, choć niewielki, park z bujną roślinnością w samym centrum miasta. Są tu rozłożyste palmy, kwiaty i krzewy, place zabaw i fontanny, wykładane ozdobnymi kafelkami murki i ławeczki, a także mały amfiteatr. Dodatkowym plusem są przelatujące nad głowami zielone papużki – i to one towarzyszyć Wam będą wszędzie podczas całego pobytu w Maladze, będąc jedną z jej największych atrakcji 🙂 .
2. Podziwianie panoramy Malagi ze wzgórza Gibralfaro
3. Gubienie się w uliczkach Starówki
Przyznaję, że spacer po Starówce nie jest pewnie tym, co dzieci docenią najbardziej, ale warto się na niego wybrać, bo miejsce jest naprawdę urocze. I na szczęście – niezbyt rozległe 😉 . Godzina wystarczy, aby pobłąkać się w plątaninie tamtejszych uliczek, pośród wysokich na 3-4 piętra, odnowionych kamienic. Tak naprawdę Stare Miasto najlepiej zwiedzać z wysoką zadartą głową, aby dostrzec najpiękniejsze elementy fasady budynków, jak urokliwe balkony, okiennice czy ciekawe płaskorzeźby. Centralnym punktem Starówki w Maladze jest plac Konstytucji z Fontanną Genueńską pochodzącą z XVI w. , a najważniejszą i najbardziej imponującą budowlą Katedra Wcielenia, której budowa trwała od XVI do XVIII wieku.
Na Starym Mieście jest też oczywiście pełno restauracji, pubów i kawiarni przeróżnej maści, a także butików – od tych popularnych sieciówek po bardziej luksusowe marki. Tak więc dla każdego coś miłego 🙂 . Osobiście polecam Wam wybrać się na Starówkę po zmroku, kiedy wszystkie budynki są efektownie podświetlone i tworzą niesamowity klimat. Aha, uważajcie tylko na płytki, którymi wyłożone są uliczki Starego Miasta w Maladze – są idealnie gładkie i choć dzięki temu prezentują się bardzo elegancko, to też bardzo łatwo można się na nich poślizgnąć, a już szczególnie po deszczu.
4. Nauka gry na instrumentach w Muzeum Muzyki
Będąc na Starym Mieście w Maladze, zajrzyjcie koniecznie do Museo Interactivo de la Música, czyli Interaktywnego Muzeum Muzyki. Nawet jeśli przysłowiowy słoń nadepnął Wam na ucho, to na pewno skusicie się i spróbujecie swoich sił, próbując zagrać na choć jednym z udostępnionych tam instrumentów. A wybór jest naprawdę spory! Choć samo muzeum nie jest duże, to możecie zobaczyć w nim ponad 400 instrumentów z całego świata i samodzielnie zagrać na m.in. perkusji, bębnach, gitarze, skrzypcach, pianinie czy wiolonczeli. Przy każdym stanowisku jest ekran dotykowy z video-samouczkiem, dzięki czemu dowiecie się np. jak prawidłowo chwytać instrument i w które struny uderzać.
W muzeum można też wziąć udział w prawdziwym flamenco show – nie jest to opcja obowiązkowa, ale zdecydowanie warto dodać ją do zwiedzania. Wrażenia po występie mogą być… dość osobliwe, bo to prawdziwe, tradycyjne, temperamentne flamenco. Z ugładzoną, romantyczną wersją znaną z hollywoodzkich love story mające niewiele wspólnego 😉 .
Ceny biletów do Interaktywnego Muzeum Muzyki: normalny 5 €, ulgowy (studenci, seniorzy i grupy) 3 €. Dzieci do lat 6 bezpłatnie. Wizyta w muzeum w połączeniu z flamenco show to już koszt 20 € od osoby (dzieci do 4 lat bezpłatnie).
5. Oswajanie sztuki współczesnej
Kolejne muzeum warte odwiedzenia podczas pobytu w Maladze to Centre Pompidou Malaga, czyli hiszpańska filia Narodowego Centrum Kultury i Sztuki Pompidou w Paryżu. Brzmi poważnie i doniośle, więc pewnie zastanawiacie się, czy w ogóle jest sens „ciągać” dzieci po takich miejscach? Odpowiem asekuracyjnie: to zależy 😉 . Sami najlepiej potraficie ocenić Wasze i dzieci chęci, wrażliwość i potrzeby. Ja osobiście uważam, że trzeba korzystać z każdej nadarzającej się okazji do obcowania ze sztuką i pokazywać dzieciom, że muzea to mogą być naprawdę fascynujące miejsca (ok, nie wszystkie rzecz jasna 😉 ). W przypadku Centre Pompidou Malaga na pewno magnesem będzie kolorowa kostka, czyli przeszklona konstrukcja na dachu, która zachwyca każdego tutejszego przechodnia. Możliwe, że zafascynuje ona też i Wasze dzieci na tyle, że same zaciągną Was na zwiedzanie muzeum.
Sztuka współczesna ma zarówno swoich fanów, jak i zagorzałych wrogów, tak więc jeśli jesteście w takim muzeum po raz pierwszy, to trudno Wam przewidzieć Wasze reakcje i wrażenia. Na szczęście wyobraźnia dzieci nie zna granic, a współczesne dzieła są otwarte na różnorodne interpretacje. Możecie po prostu dobrze się bawić, oglądając eksponaty oraz instalacje pod różnymi kątami i zastanawiać się, „co autor miał na myśli”. Wnioski mogą być zaskakujące!
O oglądanych przez nas wystawach nic nie napiszę, bo Wy będziecie zwiedzać Centrum Pompidou Málaga w innym terminie, więc takie informacje mogą być już po prostu nieaktualne. Z praktycznych informacji przyda Wam się na pewno cennik: normalny bilet wstępu na wystawę stałą kosztuje 7 €, z wystawą tymczasową 9 €. Bilety ulgowe to koszt odpowiednio 4 € i 5,50 € . Dzieci wchodzą za darmo.
6. Odkrywanie przyrody w ogrodzie botanicznym
7. Oglądanie kolorowych domków i… sardynki na patyku
8. Szaleństwa na placach zabaw
Uwielbiam podejście Hiszpanów do placów zabaw – czyli to, że budują je praktycznie na każdym kroku. Nie muszę chyba pisać, jak przydatne jest to podczas podróży i zwiedzania z dziećmi, kiedy każdy postój na plaży, nadmorskim bulwarze, w parku, na skwerku, w porcie, na starówce czy po prostu w centrum miasta może oznaczać świetną zabawę. Ogólnie to, w jaki sposób traktowane są dzieci w przestrzeni publicznej w hiszpańskich miastach i miasteczkach to temat na oddzielny post, bo w tym nie starczy mi miejsca na zachwyty 😉 . W Maladze jest podobnie, choć z racji „coraz poważniejszego wieku” moich dzieci nie zatrzymujemy się już na każdym placu zabaw, który mijamy po drodze – jak to mieliśmy w zwyczaju choćby parę lat temu w Alicante . Ale są jednak place zabaw, którym nie umiemy odmówić 😉 .
Jeden z najfajniejszych placów zabaw w Maladze znaleźliśmy w Parque Litoral w zachodniej części miasta. To niby zwykły park osiedlowy: kilka alejek, trawniki, ławki, parę palm, trochę więcej drzew i krzewów. No dobra, są też zielone papużki, ale jak już wspominałam wcześniej, akurat w Maladze to żadna wielka atrakcja 😉 . A tymczasem znajdujące się w tym miejscu urządzenia do zabawy i wspinaczki wyglądają jak przeniesione z najlepszych sal zabaw czy parków rozrywki. Rozmach, fantazja, kolory i radość życia – za to właśnie kochamy Hiszpanię!
Wizytę w parku Litoral możecie połączyć ze spacerem po jednej z najbardziej chyba imponujących plaż w Maladze – Playa Misericordia . Oba te miejsca oddziela niecały kilometr, dojdziecie z jednego do drugiego w maksymalnie 15 minut. Na plaży i przy plaży oczywiście też są place zabaw ( a jakże!), w tym ogólnodostępny wodny plac zabaw, który otwarty jest w sezonie letnim. Biegnący wzdłuż plaży Misericordia bulwar Paseo Maritimo imienia Antonio Banderasa 😉 kryje w sobie jeszcze jedną atrakcję, a mianowicie mini Aleję Gwiazd. Znajdziecie tu odciski dłoni znanych hiszpańskich osobistości świata kultury i sztuki, w tym właśnie samego Bandersa – który jest też jednym z najbardziej znanych rodowitych mieszkańców Malagi!
9. Szukanie śladów prehistorii w morskiej jaskini
Rincón de la Victoria to niewielka nadmorska miejscowość położona 12 kilometrów na wschód od Malagi, pełniąca rolę tzw. sypialni dla pracujących w dużym mieście Hiszpanów. Wydawałoby się, że to miejsce, jakich na hiszpańskim wybrzeżu wiele, ale to tylko pozory. To tam znajdziecie bowiem dwie najbardziej oryginalne atrakcje do zobaczenia podczas wizyty w Maladze. Do Rincón de la Victoria dotrzecie autem albo autobusem podmiejskim linii M-160, tutaj znajdziecie rozkłady jazdy.
Pierwsza z atrakcji godnych polecenia to Jaskinia Skarbów, czyli Cueva del Tesoro. To jedna z trzech odkrytych, zbadanych i udostępnionych do zwiedzania jaskiń morskich na świecie (pozostałe dwie są w Azji i Ameryce Środkowej). Powstała poprzez drążenie morskiej wody w miękkim wapiennym klifie wybrzeża Morza Śródziemnego, a na uwagę zasługują zwłaszcza jej niezwykle gładkie, wyglądające jak wypolerowane, ściany. W jaskini znaleziono ślady życia pochodzące z epoki kamienia i epoki brązu, a także próbki malarstwa jaskiniowego. Nam najbardziej spodobały się podziemne jeziorka i legenda o ukrytym w jaskini skarbie, którego niestety nie znaleźliśmy 😉 .
Cały spacer po jaskini zajmie Wam nie więcej niż 30 minut. Bilety kupicie na miejscu lub online tutaj, ich koszt to: normalny 4,65 €, ulgowy 2,75 € (dzieci poniżej 4 r. ż. gratis). Po wyjściu z ciemnej jaskini polecam Wam na orzeźwienie spacer po znajdującym się tuż obok Śródziemnomorskim Parku Archeologicznym – rozciągająca się stamtąd panorama wybrzeża Malagi dosłownie odbierze Wam mowę!
10. Wycieczka po klifach El Cantal
Kolejna warta zobaczenia miejscówka w Rincón de la Victoria to wyjątkowa trasa spacerowa Acantilados y Túneles de El Cantal . Gdy tylko przeczytałam o ścieżce biegnącej po klifach i wewnątrz tuneli El Cantal (wcześniej będących częścią starej sieci kolejowej), wiedziałam, że musimy to zobaczyć na żywo. Rzeczywistość okazała się 100 razy lepsza niż oglądane w internecie zdjęcia!
Acantilados y Túneles de El Cantal to bez wątpienia to jedna z najpiękniejszych promenad nadmorskich w Andaluzji. Prosto z odrestaurowanych i świetnie przygotowanych pod ruch pieszy i rowerowy tuneli, wychodzi się na ogrodzoną barierkami ścieżkę na skałach. I tu nie sposób nie wpaść w zachwyt, bo rozciągający się przed naszymi oczami krajobraz jest naprawdę niesamowity!
Na ścieżce nie brakuje tarasów widokowych, są ławeczki i fajne miejsca do odpoczynku. Wzdłuż ścieżki zamontowane są latarnie, jest więc też ona dobrze oświetlona po zmierzchu – a przypuszczam, że nie brakuje chętnych, którzy z tego miejsca chcą oglądać widoki podczas zachodów słońca 🙂 . Trudno się nie zakochać w tym miejscu: dla mnie osobiście to najcudowniejsza trasa spacerowa, jaką dotychczas szłam!
No Comments