Wakacje z dziećmi w Chorwacji – część 2: magiczny Zadar
Jak zdecydować, które miasto jest najbardziej warte odwiedzenia w kraju, do którego po raz pierwszy jedziemy? W przypadku Chorwacji – albo tak naprawdę jej najładniejszego regionu, czyli Dalmacji – zdania są podzielone po równo: Split albo Zadar. Każde z nich to taka mini Chorwacja w pigułce, w sam raz na pierwszą wizytę w tym niezwykłym kraju. A skoro tak trudno wybrać jedną z dwóch opcji, to najlepiej nie wybierać w ogóle – i jechać do obu! Tak też zrobiliśmy, i w czasie dwutygodniowych wakacji nad Adriatykiem w 2021 roku, pierwszy tydzień spędziliśmy w Splicie i okolicach, a drugi w Zadarze. Relację z pobytu w tym pierwszym mieście znajdziecie TUTAJ . Jeśli chcecie się natomiast dowiedzieć, jak ciekawie spędzić czas w Zadarze (i okolicach!) i co fajnego, oprócz plażowania, czeka na Was w tym pięknym chorwackim mieście, to mam nadzieję, że ten post Wam w tym pomoże 🙂 .
Zanim jednak zacznę wymieniać konkretne miejsca do odwiedzenia, to jeszcze kilka słów o Zadarze jako całości. Zadar, jako miasto mniejsze niż Split, ma na pewno zupełnie inny, bardziej kameralny klimat. Jest też zdecydowanie bardziej magiczne. I to nie tylko zasługa samej urokliwej Starówki, która kryje w sobie wiele atrakcji, ale też spokojnych, sielskich (i tak pięknie ukwieconych!) dzielnic, gdzie życie płynie spokojnie, w leniwym południowoeuropejskim stylu.
Zadar jest miastem „zwróconym w stronę morza”, co oznacza, że woda stanowi tu integralną część krajobrazu, pełno tu miejsc, gdzie można przysiąść nad brzegiem morza i podziwiać choćby zachody słońca. Bo te w Zadarze są podobno najpiękniejsze na świecie 🙂 . Tak przynajmniej twierdził Alfred Hitchcock w 1964 roku, i jakkolwiek subiektywna byłaby to opinia, to trzeba mu przyznać sporo racji. Wieczorne niebo w różowo-żółto-pomarańczowych barwach i majaczące na horyzoncie górzyste wysepki otaczające Zadar to wyjątkowo piękny widok!
Zawsze w takich momentach i okolicznościach budzi się we mnie tęsknota, aby na poważnie spróbować życia w południowym klimacie. Przekonać się, jak to jest spędzać nie tygodnie, ale miesiące czy lata w miejscach zachwycających tak pięknymi widokami, żyć na luzie, wolnym rytmem i cieszyć się słońcem nie tylko przez 2 czy 3 miesiące (jak w Polsce), ale przez większość roku. Przypuszczam, że ta cudowna magia południowej Europy działa tak na większość z nas – a kto tam w miarę często bywa, ten chce wracać jeszcze częściej 😉 .
1. Stare Miasto
Już jedno spojrzenie na mapę Starego Miasta w Zadarze wystarczy, żeby zrozumieć jak wyjątkowe jest to miejsce. Położone na półwyspie, w symboliczny sposób oddzielone jest wodą od bardziej nowoczesnej części miasta. Starówka najpiękniejsze wrażenie robi wieczorem, kiedy jest cała podświetlona, a Wy oglądacie ją z Mostu Gradskiego, czyli słynnej zadarskiej kładki (coś w stylu Millenium Bridge w Londynie 😉 ). To idąc tym mostem możecie dotrzeć do jednego z kilku wejść na starówkę, a konkretnie do tzw. Bramy Morskiej.
My jednak osobiście polecamy wejście przez Bramę Lądową (Ziemską), ozdbioną imponującą rzeźbą lwa oraz płaskorzeźbą św. Chryzogona, patrona Zadaru. Przed bramą, po lewej stronie, jest niewielkich rozmiarów, uroczy port, gdzie można podziwiać łódki, jachty i jachciki – tak bardzo kojarzące się przecież z chorwackim klimatem!
Po wejściu na Stare Miasto w Zadarze na pewno z przyjemnością zagubicie się w plątaninie tamtejszych uliczek, będziecie podziwiać architektoniczne perełki, pić kawę albo wcinać lody, no i – rzecz jasna – za wszelką cenę odwracać uwagę dzieci od sklepików z tysiącem pamiątek, które koniecznie muszą mieć i żelków we wszystkich kształtach i kolorach, które koniecznie muszą zjeść 😉 .
Po mniejszych lub większych perypetiach na pewno dotrzecie w końcu do Forum Romanum, a właściwie jego ruin. To na szczątkach dawnego forum rzymskiego w IX wieku wybudowano kościół pod wezwaniem św. Donata, biskupa Zadaru . Ten charakterystyczny, okrągły budynek jest zdecydowanie symbolem zadarskiej starówki – znajdziecie go na wszystkich pocztówkach z tego miasta 🙂 .
Tuż za kościołem św. Donata znajduje się z kolei najbardziej chyba popularny punkt widokowy w Zadarze, zlokalizowany na szczycie renesansowej dzwonnicy katedry św. Anastazji. Wstęp na wieżę kosztował nas 15 kun od osoby, a cała wizyta trwała nie dłużej niż 20 minut 😉 , ale warto wdrapać się tam, aby podziwiać panoramę Zadaru z wyjątkowej perspektywy!
2. Muzeum Archeologiczne
Tuż naprzeciwko kościoła św. Donata i wieży widokowej znajduje się Muzeum Archeologiczne Zadaru, gdzie na 3 piętrach znajdziecie eksponaty z czasów prehistorycznych, starożytnych i średniowiecznych. Muzeum raczej do mega spektakularnych nie należy ( w przeciwieństwie do np. muzeum archeologicznego w Alicante, które opisywałam TUTAJ ), ale myślę, że jest warte odwiedzenia. Zwłaszcza, gdy jesteście z dziećmi, bo wtedy kameralność ekspozycji może stać się jej największą zaletą . Dzieci się nie zmęczą i nie znudzą, a z zaciekawieniem obejrzą sobie przedmioty nawet sprzed 8 tys. lat. Czy wiecie jak wyglądały dawne naczynia, przybory do szycia, monety czy choćby gry planszowe? Zakładam się, że nie do końca 😉 . A w muzeum archeologicznym możecie zobaczyć je na własne oczy.
Na pewno dużą zaletą zadarskiego Muzeum Archeologicznego są opisy eksponatów w języku angielskim i przystępne ceny – wejście kosztuje 30 kun dla dorosłego i dzieci powyżej 10. roku życia, młodsi wchodzą za darmo. Poza tym wszystkie pomieszczenia są przyjemnie klimatyzowane, można kupić tu całkiem fajne i niegłupie pamiątki, no i, rzecz jasna, jest toaleta – niezbędny element wycieczek z dziećmi 😉 .
3. Promenada Riva
Ponieważ większość turystycznych atrakcji Zadaru zlokalizowanych jest obrębie tutejszej Starówki, po wyjściu z Muzeum Archeologicznego możecie skierować się wprost na nadmorską promenadę Rivę. A tu – jak wszędzie w Chorwacji – piękne widoki i morska bryza oraz, co ciekawe, zejścia do wody w postaci metalowych drabinek i regularne, wyznaczone kąpieliska. Także jak zrobi się Wam za gorąco albo poczujecie się już znużeni zwiedzaniem zabytków, to można zrobić hop do wody w ramach orzeźwienia 😉 . Ewentualnie można ukryć się też z dziećmi na znajdującym się przy promenadzie placu zabaw – to też w sumie raczej niespotykana na starówkach opcja, ale dla podróżujących z dziećmi rodziców jak najbardziej zbawienna!
Ale największe atrakcje zadarskiej promenady zlokalizowane są na jej końcu. Mowa oczywiście o Morskich Organach i instalacji „Pozdrowienia dla Słońca”. I o nich już w kolejnych punktach 🙂 .
4. Morskie Organy
To bez dwóch zdań najoryginalniejsza atrakcja turystyczna w Zadarze – jak i nie w całej Chorwacji. Stworzona w 2005 roku konstrukcja składa się z ponad 30 rur o różnych szerokościach i długościach. Rury ukryte są pod kamiennymi schodami nadmorskiej promenady i wydają hipnotyzujące dźwięki pod wpływem fal morskich i pływów. Czyli, jakkolwiek by to zabrzmiało, morze samo wygrywa tutaj swoje melodie i daje prawdziwe koncerty na instrumencie stworzonym przez człowieka (a konkretnie przez chorwackiego architekta Nikola Bašica ). Morskie Organy to doskonały symbol symbiozy człowieka z naturą i kolejny dowód na to, jak bardzo „zwróconym w stronę morza” miastem jest Zadar.
5. Pozdrowienia dla Słońca
Tuż obok Morskich Organów znajdziecie kolejną niebanalną instalację – „Pozdrowienia dla Słońca” (czyli po chorwacku ‚Pozdrav suncu’). Tam morze komponowało własną muzykę, a tu słońce tworzy prawdziwy świetlny spektakl. A tak konkretnie to nie samo słońce, ale 300 szklanych płyt solarnych, które zbierają energię słoneczną w dzień, a wieczorem świecą w zmieniających się kolorach. Ta magiczna gra świateł robi po zmroku niesamowite wrażenie i, co oczywiste, przyciąga tłumy widzów.
Z ciekawostek warto wspomnieć, że „Pozdrowienia dla Słońca” mają za zadanie odwzorowywać Układ Słoneczny. Największa część instalacji, w kształcie koła o średnicy 22 m, to imitacja Słońca, a wokół niej znajdują się mniejsze konstrukcje solarne przedstawiające planety. Aha, no i autorem tej kolejnej flagowej dla Zadaru atrakcji jest także Nikola Bašić – ten sam człowiek, który zaprojektował Morskie Organy. Tylko pogratulować temu panu niesamowitej kreatywności! 🙂
6. Park Vladimira Nazora
Po obejściu tych wszystkich mocno obleganych przez turystów atrakcji, na pewno zamarzycie o chwili wytchnienia – zarówno od tłumów, jak i od słońca (jeśli oczywiście odwiedzacie Zadar w najbardziej gorącym okresie w roku). Fajną, cichą kryjówkę znajdziecie w graniczącym ze Starówką parku im. Vladimira Nazora, wybudowanym już w XIX wieku. To chyba największy park w Zadarze, z urokliwymi alejami cyprysowymi, pięknymi wielowiekowymi sosnami i wieloma gatunkami kwiatów. Jest tu staw, dużo kamiennych schodków i żwirowych ścieżek. Nie zabrakło placu zabaw dla dzieci, plenerowej siłowni i ukrytych w cieniu ławek, ale najfajniejsze są okalające park wzniesienia, po których można spacerować i podziwiać widok na miasto i morze. Po raz kolejny utwierdzam się w przekonaniu, że parki to dla mnie zdecydowanie najprzyjemniejsza część wszystkich miast – a ta zadarska miejscówka jest naprawdę godna polecenia!
7. Miasteczko Nin i piaszczyste plaże
Jak widać, atrakcji i miejsc do obejrzenia w Zadarze nie brakuje, ale czy są tam fajne plaże? Na pewno mogę polecić z czystym sercem plażę Borik, zlokalizowaną 4 km od centrum Zadaru, bo tam spędzaliśmy większość „kąpielowego” czasu. Ale ta plaża, reklamowana jako piaszczysta, jest tak naprawdę wąskim pasem żwirku, z wybetonowanymi pomostami i kamienistym dnem – czyli chorwacki standard 😉 . I nie zrozumcie mnie źle, ja uważam że chorwackie plaże są mega urokliwe, a czystość i przejrzystość turkusowej wody jest zachwycająca – ale dzieci po prawie 2 tygodniach zapragnęły w końcu „prawdziwego piaseczku”. I tak trafiliśmy do cudownej, oddalonej zaledwie o 15 km od Zadaru miejscowości Nin.
To położone w północnej Dalmacji miasteczko może poszczycić się piaskiem prawie tak jasnym, jak nad Bałtykiem! Nin leży w lagunie, którą zamykają piaszczyste półwyspy, a z plaż roztacza się niesamowity widok na góry Velebit i słynącą z „księżycowego” krajobrazu wyspę Pag. Plaże są czyste i zadbane, ze świetną infrastrukturą i atrakcjami, takimi jak place zabaw czy szkółki kitesurfingu. „Kraljičina plaža“, czyli „królewska plaża”, słynie dodatkowo z leczniczych błot, które były wykorzystywane już od najdawniejszych czasów w leczeniu chorób reumatycznych, chorób skóry, a także terapii kręgosłupa.
Ale Nin to nie tylko najpiękniejsze plaże Dalmacji, ale też ważny punkt kulturowo-historyczny na mapie Chorwacji. To najstarsze chorwackie miasto królewskie i kolebka tutejszej państwowości. Zachwyca malutką, ale pełną zabytków i ruin budowli rzymskich Starówką – znajdziecie tu m.in. pochodzący z IX wieku Kościół św. Krzyża, uważany kiedyś za najmniejszą katedrę świata, oraz kolejny pomnik Grzegorza z Ninu, bliźniaczo podobny do monumentu w Splicie (o którym możecie przeczytać w TYM wpisie) . W Ninie znajduje się też jedna z 3 chorwackich warzelni soli morskiej, Solana Nin (wraz z muzeum soli), urokliwy port oraz widoki warte miliony dolarów… a raczej kun .
Na koniec opowieści o Chorwacji (mam nadzieję, że nie ostatniej na tym blogu! 😉 ) dwie małe aktualizacje:
- maseczki w muzeach czy miejscach użyteczności publicznej już na szczęście nie obowiązują – my byliśmy tam w sezonie 2021, tak więc wtedy były jeszcze na porządku dziennym;
- podawane tutaj przeze mnie ceny są jeszcze w kunach chorwackich (HRK), ale od stycznia 2023 r. Chorwacja wchodzi do strefy euro – już teraz we wielu miejscach można wybrać walutę, którą chcemy płacić. Jak ta zmiana wpłynie na wysokość cen w raju nad Adriatykiem, przekonamy się już niedługo…
Bardzo dziękuję za ten wpis, dajemy się z córkami (podobny wiek jak u Was) do Zadaru, po raz pierwszy do Chorwacji i mieliśmy identyczny dylemat 🙂 W tym roku u nas Zadar i jesienią może Split 😉 Pozdrawiam ciepło Beata